Ekoenergia - jak być przyjaznym dla środowiska?

10 stycznia 2010, 22:24

Kto traci na podzielnikach ciepła?

W tym tygodniu kilka razy rozmawialiśmy z kolegą na temat rozliczania kosztów ogrzewania mieszkań w blokach za pomocą podzielników ciepła. Zaczęło się od rzuconego przez niego hasła

czy podzielniki ciepła są metodą na obniżenie kosztów ogrzewania?
i z czasem doszliśmy jednak do wniosku, że niekoniecznie...


Odkopałem papiery dotyczące rozliczenia kosztów ogrzewania mieszkania, w którym mieszkam od trzech lat. Papiery dotyczą rozliczenia ogrzewania za sezon grzewczy 2007/2008 i 2008/2009. Jak już pisałem, po poprzednim sezonie udało mi się sporo zaoszczędzić... I to wszystko dzięki zainstalowaniu inteligentnych głowic termostatycznych na grzejnikach i rozsądnemu oszczędzaniu.

Przyglądaliśmy się jednak z kolegą bliżej tym dokumentom i już nie jestem pewien, czy aby na pewno podzielniki ciepła są dla mnie korzystne.

Zanim przejdziemy dalej, musimy ustalić jedną, bardzo ważną kwestię. Mianowicie podzielniki ciepła nie mierzą ilości zużywanego w mieszkaniu ciepła. Tak na dobrą sprawę zrobić taki pomiar jest niezmiernie trudno, ale to inna historia. Jedyne, co mierzą podzielniki, to jak długo i jak bardzo rozgrzane były kaloryfery. Dotyczy to zarówno podzielników ciepła wyparkowych (z których paruje ciecz), jak i tych elektronicznych (z wyświetlaczem). Ten pomiar pozwala w pewien, niedoskonały, sposób przybliżyć faktyczne zużycie ciepła w mieszkaniu. Jest to na pewno lepszy sposób na podział kosztów niż uwzględniający tylko powierzchnię mieszkania czy liczbę zameldowanych (a nawet mieszkających) w nim osób.

Podział kosztów ciepła za pomocą podzielników jest następujący:
  • podzielniki mierzą, jak bardzo i jak długo gorące były grzejniki,
  • wskazania wszystkich podzielników są sumowane,
  • koszty ciepła dla całego bloku są dzielone na część stałą i część zmienną,
  • część stała jest rozdzielana między lokatorów w oparciu o powierzchnię mieszkania,
  • część zmienna jest rozdzielana proporcjonalnie do wskazań podzielników, przy czym bierze się pod uwagę jeszcze położenie mieszkania (współczynnik redukcyjny Rm) i położenie samego grzejnika (współczynnik oceny).
Co oczywiste, każde mieszkanie zużywa nieco inne ilości ciepła, bez względu na upodobania mieszkańców. Przykładowo, moje mieszkanie jest narożne, ale akurat skierowane tym rogiem w kierunku południowym. Z jednej strony, tracę więc więcej ciepła, niż inni, bo mam większą powierzchnię ścian. Z drugiej strony, więcej ciepła, niż inni pozyskuję z energii słonecznej. Ktoś kiedyś uznał, że takie mieszkanie jak nasze powinno mieć współczynnik redukcyjny wynoszący 0,9.

Dziwi mnie trochę różnicowanie zużycia ciepła ze względu na położenie grzejników. Z jednej strony wszyscy lubimy mieć cieplej w łazience, niż w pokoju. I dlatego grzejniki w pokoju mają u mnie współczynnik oceny wynoszący 0,69, za to grzejnik w łazience ma współczynnik oceny wynoszący tylko 0,27. Czyli ciepło zużyte w łazience jest niemal trzy razy tańsze, niż ciepło w pokoju (przypominam, że podzielniki nie mierzą zużycia ciepła).

Za, delikatnie mówiąc, naciąganie uważam rozdzielenie kosztów ciepła na stałe i zmienne w sposób, jaki uczyniono w moim przypadku. Mianowicie w naszym bloku koszty stałe określono na poziomie 30% kosztów ogrzewania. Oznacza to, że oszczędzając ciepło, tak naprawdę zmniejszam tylko te 7/10 rachunku, a nie jego całość. Koszty stałe, bowiem, mam naliczane zawsze tak samo. I w obydwu tych rozliczeniach koszty te wynosiły za cały sezon grzewczy ok. 100 PLN. Koszty zmienne zaś w sezonie 07/08 stanowiły ok. 150 PLN zaś w sezonie 08/09 tylko ok. 105 PLN.

Co jasno widać z powyższego, mimo że dla całego bloku koszty stałe stanowią tylko 30% całych kosztów, w przypadku mojego mieszkania sięgają 50%. Oznacza to, że mimo tego, że ciepło oszczędzam, i tak płacę w dużym stopniu za innych.

Ciekawym, swoją drogą, jak określono te 30%. Jestem w stanie zaakceptować wydzielenie jako koszty stałe opłaty za ciepło, które ucieka przez wentylację (grawitacyjną, oczywiście, a zatem niedającą się regulować a przez to niezależną od naszych wysiłków) i przez dach, piwnicę oraz ściany pomieszczeń wspólnych. Nie przypuszczam jednak, by sięgała ona aż 30% całości rachunków...

Druga sprawa to fakt, że nie do końca uważam za uzasadnione uwzględnianie położenia mieszkania w rozliczaniu indywidualnych lokatorów. Czemu ja mam płacić za to, że ktoś ma narożne mieszkanie skierowane na północ? Czemu mam płacić za to, że ktoś mieszka pod słabo zaizolowanym poddaszem? Uważam takie podejście za uzasadnione tylko w sytuacji, w której blok został zbudowany i zasiedlony za komuny, a mieszkańcy dostając przydział na mieszkanie nie mieli żadnego wyboru. Ale przecież jeśli mieszkanie się kupuje na wolnym rynku, to trzeba to robić z głową!

Już o fakcie, że koszty rozliczenia w naszym przypadku sięgają za cały rok (3 podzielniki!) aż 30 PLN, co stanowi ok. 13% naszego całkowitego rachunku za ogrzewanie, szkoda nawet wspominać.

Swoją drogą nie widzę szansy, by rachunki za ogrzewanie domu jednorodzinnego zamknęły się w kwocie 250 PLN rocznie...

19 komentarzy:

kobzacz pisze...

Opłaty stałe to nie tylko koszty ogrzewania części wspólnych nieruchomości, ale też migracji ciepła pomiędzy lokalami. W mieszkaniu otoczonym innymi, nawet zupełnie zakręcając kaloryfery, nadal będziesz miał kilkanaście stopni - sąsiedzi grzeją (i piony). Z drugiej strony sąsiad takiego oszczędnego człowieka musi wydać odpowiednio więcej na ogrzanie swojego lokalu.

I tak jesteś szczęściarzem, jeśli chodzi o koszty - my za ogrzewanie mieszkania 109m2 w starym budownictwie (wysokość 3.5m) płacimy ~400zł miesięcznie i to przez cały rok. Budynek to kamienica wolnostojąca, lokalna kotłownia na gaz ziemny.

Niezależnie od tego czy podzielniki odzwierciedlają realne koszty, to na pewno motywują ludzi do oszczędzania. U nas niektórzy sąsiedzi pozdejmowali nawet głowice termostatyczne, a nadmiar ciepła wypuszczają oknami :/

Najlepszym rozwiązaniem dla centralnego ogrzewania, byłoby prowadzenie instalacji poziomo (a nie tradycyjnie w pionach), z jednym punktem podłączenia każdego mieszkania do sieci grzewczej w budynku, w którym można by było zainstalować kalorymetr.

Krzysztof Lis pisze...

@kobzacz: jeśli temperatura w mieszkaniach jest identyczna, to nie ma migracji ciepła między nimi. Więc nie uważam, by należało ten czynnik wliczać do kosztów stałych.

Ja 400 PLN płacę całego czynszu, ale mieszkanie ma tylko 32 m² powierzchni. Szczęśliwie blok jest ocieplony a okna wychodzą nam na południowy wschód i południowy zachód.

Instalacje sobie mogą iść pionowo, jeśli piony byłyby na przykład na klatkach schodowych. Tak jest u moich rodziców w dwunastoletnim bloku. Tylko, że zamiast miernika ciepła, jest zwykły wodomierz. A to nie jest zbyt dokładne urządzenie do pomiaru ilości dostarczonego do mieszkania ciepła...

Anonimowy pisze...

Nigdy temperatura w poszczególnych mieszkaniach nie bedzie identyczna bo każdy z nas ma inne w tym względzie preferencje i potrzeby , nie wspominając o czynnikach technicznych.
Podzielniki sa tak naprawdę tylko próbą wpłynięcia na lokatorów w kwestii oszczędzania energii cieplnej niewiele mającą wspólnego z faktycznym zużyciem w danym lokalu.
PS: te 250 zł - to kwota płacona "za ogrzewanie" w 400 złotowym czynszu miesięcznym ? - bo ,że za cały rok to jakoś "nie przypuszczam"........ bo jeżeli to kwota jednak za cały sezon grzewczy to jest to ogrzewanie darmowe.
U mnie w domku o pow 360m2 - tak mniej więcej "średnio docieplonym" idzie dobowo 2 worki ekogroszku w cenie 24zł/szt( w tym jest też cwu)czyli dziennie beceluję 48zł za opał jak za oknem -5*C......jak cieplej to i zużycie spada do ok. 1 worka. Ponieważ za sezon wychodzi ok. 6000zł to i kombinuję z różnymi patentami- ostatnio z olejem przepracowanym który udaje mi się spalać bezdymnie. Sprawa o tyle fajna że dobowy koszt og. wychodzi na poziomie 8 - 10 zł z tym że palnik mam własnego pomysła bo te "dedykowane" do tego paliwa są za drogie i kosztowne w samej eksploatacji.
Z olejem przepracowanym jest ten problem iż zawiera dużo popiołu w postaci szarobiałego osadu w palenisku. Podejżewam ,że jest to pozostałość po jakimś dodatku albowiem sama baza mineralna czy syntetyczna nie powinna zawierać czegoś takiego.

Krzysztof Lis pisze...

@Anonimowy: w tych 400 PLN czynszu mam ok. 60 PLN zaliczki na koszty ogrzewania. Według zeszłorocznego zestawienia, za cały rok zapłaciłem właśnie 250 PLN. Rzeczywiście bardzo mało... Jedna z zalet mieszkania w małym, narożnym mieszkaniu, z oknami skierowanymi na południowy wschód i południowy zachód. I oszczędzania na cieple. ;)

Anonimowy pisze...

No to Kolega ma ogrzewanie "za free".
Gdybyś musiał kupić np. drewna do kominka to było by 10x drożej( wliczając transport).
Sądzę, że jeżeli system rachowania byłby choć w części zbliżony do faktycznych kosztów to z całą pewnością kwota była by kilkukrotnie wyższa.

Krzysztof Lis pisze...

@Anonimowy: że ogrzewanie mam za darmo, to bym się nie zgodził. Mam je bardzo tanio, zaleta mieszkania w ciasnym mieszkaniu w bloku podłączonym do miejskiej sieci ciepłowniczej, tego nie da się ukryć.

Anonimowy pisze...

Kochani! Mieszkam na warmińsko-mazurskiej wsi, na małym osiedlu,w 3-klatkowym, dwupiętrowym budynku (18 mieszkań) i płacę za ogrzewanie (mieszkanie 69m2) 436,60 zł miesięcznie !!! To jest kwota tylko i wyłącznie za ogrzewanie i płacę tyle przez 12 miesięcy w roku !!! Razem wynosi to 5240 zł rocznie i dodatkowo ok 300 zł z rozliczenia sezonu grzewczego, bo zawsze wychodzi niedobór!!! A zarząd sółdzielni nie chce zgodzić sie na zainstalowanie ani mierników , ani podzielników ciepła. I co byscie zrobili w takiej sytuacji?

Krzysztof Lis pisze...

Ja bym się wyprowadził, bo nie lubię płacić za to, co zużywają inni.

Anonimowy pisze...

witam serdecznie-szukam wiedzy na temat kosztów C.O jakie ponosicie,z mieszkań lokatorskich,które nie posiadają podzielników ciepła.Jesteśmy mieszkańcami budynku w Bielsku-Białej /40 mieszkań/z tego ok.5 mieszkań własnościowych.Koszt ogrzewania w czynszu za poprzedni sezon grzewczy-4,34 zł za m2 plus opłata stała/mieszkanie 71m2 za cały rok z 4.028 zł/ teraz dostaliśmy rozliczenie-dopłaty do ogrzewania prawie 1000 zł.Czyli średnia ogrzewania za rok ponad 5 tyś/jak forumowicza powyżej/Nie mamy ogrzewanych piwnic,klatek schodowych,nie mamy strychów..

Anonimowy pisze...

Mam pytanie :czy wspólnota może uchwało ustalić minimum zużycia jednostek w poszczegulnych pomieszczeniach mieszkania.Czy są jakieś przepisy regulujące tą sytuacje, czy można wprowadzać to w trakcie sezonu grzewczego? Proszę o odpowiedz.

Anonimowy pisze...

Mam pytanie :czy zarządca wspólnoty może uchwało wspulnoty ustalić minimum zużycia jednostek w poszczegulnych pomieszczeniach mieszkania.Czy są jakieś przepisy regulujące tą sytuacje, czy można wprowadzać to w trakcie sezonu grzewczego? Proszę o odpowiedz. Pytanie to dotyczy bloku wielo rodzinnego zakupującego ciepło.Mieszkanie jest moią własnością(wykupione). Nadmieniam że mieszkam na parterze,temperatura w pomieszczeniach jest od 20 do22 stopnie.Przy ustalonych limitach będe zmuszony marnować ciepło ewentualnie płacić za karne jednostki.Choruje wraz z żono na asme płucno i nie wskazane są wysoke temperatury

Krzysztof Lis pisze...

Jeśli mam być szczery, to nie widzę podstaw dla takiego działania ze strony zarządcy nieruchomości.

Jedyne, co mi do głowy przychodzi, to chęć ukrócenia oszustw ze strony mieszkańców, którzy np. demontują podzielniki ciepła, zaniżając ich wskazania i zaniżając ostateczne wyliczenie kosztów ogrzewania.

Anonimowy pisze...

witam chce sie dowiedziec czy majac zakrecony ,,kaloryfer,, jest on przez caly czas zimny ,a wskaznik kapilarowy pokazuje 3jedn zuzycia ciepla .Ipłace za cos z czego nie korzystam ?Czy moge zdemontowac za zgoda wspolnoty kaloryfer i nie płacic za ogrzewanie tego pomieszczenia .prosze o porade moze ktos tez ma taki problem. pozdrawiam lokator

Grzejniki łazienkowe pisze...

Trafiłem tu, ponieważ niedługo będę remontował łazienkę, w tym znajdujące się w niej grzejniki. Temat mnie zaciekawił, dlatego dzięki za cenne informacje :D

elektroklim pisze...

Środowisko zdecydowanie leży nam na sercu. Pozdrawiamy.:D

Anonimowy pisze...

Nie chce mi się dzisiaj przekopywać przez Prawo budowlane choć może będę musiał to wkrótce zrobić. Dlatego, że od kilku lat i corocznie prowadzę utarczki z kolejnymi administratorami lokalu w którym mieszkam, właśnie na temat rozliczenia ciepła dostarczonego do lokalu. Ponad 10 lat temu została całkowicie wymieniona/ odnowiona instalacja C.O. (wod- kan też) z węzłem cieplnym włącznie i każdy lokal ma oddzielne przyłącze a na nim licznik ciepła. Ale od kilku lat otrzymuję jakieś z sufitu dane, z których wynika że muszę dopłacić tylko nie wiem dlaczego - nie jest mi przedstawiany spis odczytów licznika a tylko wynik "niedopłaty". Za każdym razem interweniuję i za każdym razem ktoś tam przyznaje się do pomyłki i koryguje bilans na moją korzyść. Dodam, że zaraz po zainstalowaniu liczników, przez kolejne lata, miałem czytelne rozliczenia i porównywalne zużycie ciepła w roku obliczeniowym. PYTANIE: czy zarządca lokalu ma ustawowy obowiązek rozliczania zużycia ciepła w lokalu w sposób mierzalny (liczniki + ewentualnie obciążenia stałe) czy też może opłatę za ciepło doprowadzone do wymiennika ciepła rozliczać "po uważaniu" między użytkowników lokalu?

viagra.edu.pl/kamagra.html pisze...

wiele pomysłów postaram sie wykorzystać dziękuje :)

Daria pisze...

W kwestii dbania o środowisko warto przeanalizować również kwestię składowania zużytych paneli fotowoltaicznych.

Ewa pisze...

Ciekawy wpis

Prześlij komentarz