Ekoenergia - jak być przyjaznym dla środowiska?

13 grudnia 2008, 15:39

Dlaczego warto oszczędzać energię?

"Nie muszę oszczędzać prądu / ciepła / gazu. Skoro stać mnie na dom, stać mnie na jego eksploatację. Nie będę sobie odmawiać przyjemności dla paru groszy!"
Znasz taką postawę? Jest Ci bliska? A zdajesz sobie sprawę, że jest pozbawiona sensu?

Warto oszczędzać energię pod każdą jej postacią -- energię elektryczną, ciepło, gaz ziemny, węgiel, drewno, itd. Z co najmniej kilku przyczyn.

Wydatki na energię pod różnymi postaciami to jeden z podstawowych kosztów utrzymania domu. Najwięcej tej energii idzie zwłaszcza na ogrzewanie. Nawet niewielkie procentowo oszczędności w złotówkach mogą wyglądać bardzo imponująco.

Oszczędzanie energii wcale nie musi oznaczać odmawiania sobie przyjemności czy zmniejszania komfortu. Obniżenie temperatury panującej w sypialni w ciągu nocy nie będzie przez Ciebie odczuwalne a zmniejszy straty ciepła w czasie najzimniejszej części doby.

To, że dziś stać kogoś na utrzymanie domu nie oznacza wcale, że będzie go na to stać również w przyszłości. Świat się zmienia, ludzie są straszeni kryzysem finansowym, gospodarczym i również podwyżkami cen nośników energii. Łatwiej zacząć oszczędzać, gdy się ma jakiś wybór i parę groszy na zbyciu -- czasem, żeby móc oszczędzać, trzeba najpierw wydać pieniądze (np. na nowoczesny inteligentny termostat do grzejnika). Gdy stracisz pracę albo mocno podskoczą Ci raty kredytu hipotecznego, może być już za późno.

Oszczędzanie energii to niemal zawsze też oszczędzanie środowiska. Przecież energia nie bierze się znikąd (uwaga -- nie dotyczy energii ze źródeł takich, jak elektrownie wiatrowe czy kolektory słoneczne). Praktycznie zawsze (w Polsce można przyjąć, że zawsze) pochodzi ona ze spalania jakiegoś paliwa kopalnego (w Polsce można przyjąć, że niemal zawsze z węgla). Oszczędzanie energii to więc też oszczędzanie paliw kopalnych i innych nieodnawialnych zasobów.

2 grudnia 2008, 17:37

Mój pomysł na dom samowystarczalny

W trakcie jednej z dyskusji na forum dyskusyjnym znanego czasopisma budowlanego, przedstawiłem swój pomysł na dom samowystarczalny. Chcę taki dom mieć, bo marzę o takiej formie zabezpieczenia się na przyszłość. Na wypadek krachu gospodarczego, wojny atomowej, wzrostu cen energii, utraty pracy czy jakiejkolwiek innej katastrofy.

Oto mój pomysł. Rozpisałem go na kilka kategorii.

16 listopada 2008, 19:11

Wykorzystać ścieki do napędu kominka?

Oczywiście nie wprost! Ścieki nie nadają się do palenia w kominku. Po wysuszeniu ewentualnie można by o tym pomyśleć, ale na małą skalę -- nie warto.

Można ścieki próbować przerobić na biogaz! To doskonały pomysł, bo biogaz fantastycznie nadaje się do zastąpienia gazu ziemnego. Ma ledwie dwa razy niższą wartość opałową. Ledwie, bo przykładowo gaz drzewny ma wartość opałową 5-7x mniejszą, niż gaz ziemny... Biogazownię można sobie zbudować w każdym gospodarstwie, a wyprodukowany gaz wykorzystywać do ogrzewania czy gotowania.

Ale ja mam inny pomysł. Chciałbym zbudować na swojej działce ogrodową oczyszczalnię ścieków. Ona wykorzystuje do oczyszczania ścieków plantację roślin. Mogą to być najróżniejsze rośliny, może być m.in. wierzba albo topola energetyczna. Takie rośliny potrzebują do rośnięcia dużo wilgoci i dość sporo substancji mineralnych. Wszystko to dostają z ogrodowej oczyszczalni ścieków. Co jakiś czas można je przyciąć, wysuszyć i później spalić w kominku.

Biogazownię też zbuduję. ;)

29 października 2008, 21:01

Po wizycie na targach POLEKO

Od poniedziałku do środy odbywają się w Poznaniu targi POLEKO. Wystawiają się na nich firmy zajmujące się zagadnieniami szeroko związanymi z ochroną środowiska. I dlatego miałem okazję tam pojechać. Wpis ten piszę wracając do Warszawy pociągiem, choć opublikuję go pewnie dopiero później, wieczorem, bo nie mam tu dostępu do internetu. To moja druga wizyta na tych targach, poprzedni raz miałem okazję je odwiedzić dwa lata temu.

Zebrałem pokaźną kupkę różnego rodzaju ulotek, książeczek, prospektów, katalogów, płyt kompaktowych z prezentacjami. Obejrzałem kilka solarnych instalacji do ogrzewania wody, kilka przydomowych oczyszczalni ścieków, kilka stoisk firm sprzedających instalacje fotowoltaiczne, i całą masę różnych urządzeń, prezentacji, gadgetów, etc.

Z mojego punktu widzenia najciekawsze były wszelkiego rodzaju systemy pozwalające na uniezależnienie się od dostaw energii. Czyli przede wszystkim instalacje wiatrowe i solarne -- zarówno te do przygotowania ciepłej wody użytkowej jak i do produkcji prądu. Kolektorów słonecznych były całe masy, zarówno tych płaskich jak i tych próżniowych. Ogniw fotowoltaicznych też widziałem kilka, choć głównie tych polikrystalicznych. Mają nieco gorszą sprawność, ale są znacznie tańsze w produkcji... Przydomowe oczyszczalnie ścieków przede wszystkim pokazywano w wersji z plastikowymi zbiornikami, choć rzecz jasna nie wszystkie. Najbardziej podobała mi się jedna instalacja z fajnym systemem oczyszczania domowych ścieków (po 7h obróbki woda ma drugą klasę czystości i można ją spuścić do rzeki albo rowu melioracyjnego) i betonowym zbiornikiem. Szkoda tylko, że kosztowała w wersji dla czteroosobowej rodziny aż 4 000€. :-(

Nie znalazłem tym razem sadzonek wierzby energetycznej, nad czym ubolewam. Moja plantacja ma się kiepsko, chyba ze względu na nieodpowiednie przygotowanie terenu do posadzenia sztobrów. W tym roku też zamówię sadzonki i postaram się lepiej przygotować dla nich grunt.

Stosunkowo mało było firm sprzedających systemy grzewcze. Dwa lata temu wystawiało się mnóstwo przedsiębiorstw sprzedających kotły na biomasę, tym razem było ich tylko kilka. Za to dostawców pomp ciepła różnego rodzaju (woda-woda, powietrze-woda, produkujących ciepłą wodę użytkową) było tyle, ile zawsze.

23 października 2008, 10:23

Inteligentne termostaty zamontowane

W poprzednim wpisie pisałem, że zamówiłem inteligentne termostaty. Wczoraj żona odebrała mi je z poczty.

Działają na dwie baterie R6 (AA). Miałem niewielkie kłopoty z montażem i uruchomieniem, bo instrukcja jest po niemiecku a ja uczyłem się tego języka tylko przez 8 lat. ;)

Zdjęcie przedstawia termostat w pokoju. Na razie zamontowałem tylko jeden, bo nie miałem w domu więcej baterii. ;)

15 października 2008, 10:35

Zamowilem inteligentne termostaty

Zamówiłem przedwczoraj na Allegro inteligentne termostaty. Mówiąc precyzyjnie:

  • nie termostaty, tylko zawory termostatyczne,
  • w sumie to nie całe zawory termostatyczne, tylko same głowice do nich (ten element, którym się zmienia ustawienie temperatury),
  • nie inteligentne, tylko elektroniczne.
A po co? Bo lubię oszczędzać.

Typowy termostat w kaloryferze (grzejniku) pozwala ustawić żądaną temperaturę. Ma kilka ustawień, niektóre mają nastawy na dzień (+22°C) i na noc (+20°C). Można sobie więc odkręcić albo zakręcić, żeby zwiększyć lub zmniejszyć temperaturę w pokoju.

Jak ktoś, dajmy na to, ma ochotę wziąć kąpiel w łazience, to odkręca grzejnik, żeby mu się w tej łazience nagrzało. Gdy cała rodzina skończy się kąpać, ostatni grzejnik przykręca, żeby w łazience zrobiło się chłodniej. Dla oszczędności -- w końcu niższa temperatura w pomieszczeniu oznacza niższe straty ciepła. Niestety, nie każdy ma dobrą pamięć i nierzadko zdarza się, że w łazience jest ciepło przez całą noc i cały następny dzień, bo ktoś zapomniał przykręcić zawór.

Taki inteligentny termostat się programuje. Ustawia się w nim, na przykład, że w domu ma być +16°C przez cały dzień z wyjątkiem godzin 6-7 rano (gdy mieszkańcy wstają i szykują się do wyjścia z pracy) i 18-22 (gdy mieszkańcy po pracy jedzą obiad, kąpią się). I że w tych godzinach ma być w pokojach +22°C. W chłodnym pokoju się lepiej śpi, a poza tym w ciągu dnia dom stoi pusty, więc po co marnować energię?

Ja lubię oszczędzać i tego typu pomysły są mi bliskie, dlatego te inteligentne głowice termostatyczne kupiłem. Sztuk dwie, jedną do pokoju, drugą do łazienki.

7 października 2008, 11:22

Awaryjne zasilanie w prad

Sporo się mówi, że polskie elektrownie i elektrociepłownie nie będą w stanie wyprodukować tyle prądu, ile potrzebne jest w polskim systemie elektroenergetycznym. Ponoć mają się pojawiać planowe wyłączenia prądu. Jak się na to przygotować?

Najprościej wyposażyć swój dom w awaryjne źródło prądu.

Najpewniejszym źródłem prądu jest spalinowy agregat prądotwórczy. Mały agregat prądotwórczy o mocy powiedzmy 3 kilowatów to wydatek rzędu tysiąca złotych. Taki agregat może już napędzać kilka domowych urządzeń, choć raczej nie kuchenkę elektryczną. Do zasilania urządzeń elektronicznych się nie nadaje, bo produkowany przez niego prąd jest zbyt kiepskiej jakości (zbyt mocno odbiega od napięcia, które mamy w gniazdkach).

Można zaopatrzyć dom w inne niezależne źródło energii elektrycznej, np. układ ogniw fotowoltaicznych i turbinę wiatrową, ładujących akumulator. One jako źródło awaryjne nadają się niespecjalnie. Aby mogły pracować przez dłuższy czas i dawać stuprocentową gwarancję zadziałania w sytuacji kryzysowej, muszą być zaopatrzone w duży zestaw akumulatorów. Nie ma przecież gwarancji, że w momencie, gdy zabraknie prądu, akurat będzie wiało i/lub świeciło słońce. Gorzej, że takie układy leżące w finansowym zasięgu typowego użytkownika energii elektrycznej mają moc na tyle niską, że nie pozwolą na produkowanie dostatecznej ilości prądu by zasilić coś więcej niż tylko powiedzmy oświetlenie domu.

W moim domu na pewno będzie osobny układ gniazdek i przewodów, które będzie można wykorzystać w ramach awarii do podłączenia do awaryjnego agregatu prądotwórczego. Dzięki temu stosunkowo łatwo będę mógł się przełączyć na inne źródło zasilania, bez konieczności rozciągania po domu kilku przedłużaczy. ;)

30 września 2008, 17:23

Maly dodatek do kominka

Weekend spędziliśmy z żoną u moich rodziców na działce. Stoi tam drewniany domek letniskowy, niemalże nieocieplony. Jako że temperatury w tym roku jesienią nie bywają zbyt wysokie, trzeba było się ogrzewać kupionym parę lat temu przez ojca wolno stojącym piecem (kozą).

Wypatrzyłem jakiś czas temu na Allegro.pl wymiennik ciepła służący do poprawy sprawności takich pieców i kominków. Niestety, kominki i piece wolno stojące nie wykorzystują większości energii zmagazynowanej w spalanym drewnie. Znaczna część ciepła ucieka do atmosfery przez komin. Ale można temu nierzadko zapobiec.

U moich rodziców koza podłączona jest blaszaną rurą do komina. Nad piecem jest pionowy odcinek rury, kolanko, następnie poziomy odcinek wchodzący do komina. Na tym pierwszym kawałku rury zamontowaliśmy ten wymiennik ciepła. W zasadzie nie tyle wymiennik ciepła, ile raczej radiator.



Powierzchnia wymiany ciepła na tym najgorętszym przecież odcinku rury wzrosła znacząco. Według rodziców domek ogrzewał się znacznie szybciej, niż wcześniej.

Na poziomym odcinku przewodu kominowego taki wymiennik się nie sprawdzi. Tam unoszące się do góry powietrze przepływa wokół rury zupełnie inaczej...

22 września 2008, 12:16

Elektrownie atomowe, czy wiatrowe?

Byłem ostatnio na ciekawym seminarium na temat "Energetyka jądrowa i odnawialne źródła energii w świetle zrównoważonego rozwoju". I tak mnie naszło, żeby napisać kilka słów na ten temat tu na blogu. Bo jest on przecież też o odnawialnych i alternatywnych źródłach energii.

W czasie seminarium ścierały się generalnie dwie opcje:

  • energetyka jądrowa jest fajna i powinniśmy budować elektrownie atomowe,
  • elektrownie wiatrowe są fajne i powinniśmy budować dużo wiatraków.
Z pierwszą opcją zgadzam się niemal bezwarunkowo.

Tak, powinniśmy budować elektrownie atomowe. Najlepiej od razu kupić dziś paliwo na ich cały okres żywotności, czyli te 60 lat. To nieduży wydatek i niewielki plac będzie potrzebny, żeby można było to przechować. Oszczędzimy na uprawnieniach do emisji dwutlenku węgla, których nam niedługo zabraknie.

Z drugą opcją zgadzam się tylko połowicznie.

Tak, elektrownie wiatrowe są fajnie. Jak się już wyprowadzę z mieszkania i zamieszkam w domu pod miastem, na pewno kupię albo zbuduję kilka turbin wiatrowych.

Gorzej, że w dużej skali elektrownie wiatrowe same z siebie są beznadziejnym pomysłem. I to z bardzo prostej, oczywistej wręcz, przyczyny. Przyczyny, o której wielu ludzi zdaje się zapominać.

Przecież wiatr nie wieje non-stop. A co, jeśli wiatr nie wieje? Przecież ludzie nie wyłączą elektrycznych czajników czy telewizorów, bo właśnie leci "M jak Mdłości"... Skoro wiatru nie ma i wiatraki stoją, prąd trzeba robić w klasycznych, węglowych (póki co) elektrowniach.

Niestety, węglowe elektrownie odpala się baaardzo długo. Kilka dni. W związku z tym, taka elektrownia musi przez cały czas być opalana węglem, żeby mogła w razie czego dać ten prąd na te czajniki i telewizory.

Wiatraki mają sens, gdy się w ich pobliżu montuje źródła awaryjne. Na przykład elektrownie na gaz ziemny, zbudowane z turbinami gazowymi albo silnikami tłokowymi. Taka turbina gazowa, może być na przykład zdemontowana z samolotu, odpala się w ciągu kilkudziesięciu sekund a najpóźniej kilku minut. Silnik tłokowy podobnie. Takie źródło pracuje na drogie paliwo (olej opałowy, gaz ziemny), ale za to przez krótko, więc nie jest to bardzo kosztowne.

Gorzej, że właściciele elektrowni wiatrowych wcale nie myślą o tym, by budować takie awaryjne źródła. Oni tylko oczekują, że ktoś ich przyłączy do sieci przesyłowej i ktoś będzie dbać o to, żeby w razie braku wiatru w gniazdkach był prąd. I że ten ktoś odkupi od nich każdą ilość ich "zielonego" prądu.

Niestety, nie tędy droga. Elektrownie wiatrowe mają sens w skali małych instalacji, najlepiej odłączonych na stałe od sieci...

8 września 2008, 09:45

Prysznic sloneczny

Kupiłem go na potrzeby wyjazdów moim samochodem kempingowym. Ale przydał się ostatnio w naszym mieszkaniu w Żyrardowie, bo od paru dni nie ma tam ciepłej wody. Jako, że jedynym źródłem energii w tym mieszkaniu jest prąd (gazu ziemnego tam nie ma) a podgrzanie wody do kąpieli w elektrycznym czajniku nie jest łatwe, przyniosłem prysznic słoneczny z piwnicy.

Jego konstrukcja nie jest skomplikowana. Ot, worek z grubego plastiku (trochę podobny pod tym względem do dmuchanych materaców), zaopatrzony w rurkę zakończoną "sitkiem" jak w konewce. Poleżał sobie trochę ponad 3h na słońcu. Po tym czasie 20 litrów wody nagrzało się na tyle mocno, że kąpiel była czystą przyjemnością. :)

Jak się już przeprowadzę z tego mieszkania do domu na działce (którego to domu na razie nie ma, ale może będzie tzw. domek holenderski), na pewno zbuduję sobie kolektor słoneczny i z jego pomocą "napędzę" jakiś słoneczny prysznic z prawdziwego zdarzenia. ;)

17 sierpnia 2008, 11:10

Tania biogazownia

Wpadł mi ostatnio do głowy pomysł zrobienia taniej biogazowni. Taniej, bo koszt jej wykonania nie powinien przekroczyć 150-200 PLN a wszystkie potrzebne elementy zamierzam kupić. Te elementy to trzy plastikowe beczki, parę zaworów, parę rurek. Nic skomplikowanego. Działać to będzie w ten sposób, że w jednej beczce będzie odbywać się fermentacja beztlenowa, a dwie pozostałe posłużą do magazynowania wyprodukowanego gazu. Gaz będzie trzymany w beczce pod niewielkim nadciśnieniem, dzięki czemu będzie go można łatwo wykorzystać (np. spalić).

Instalacja miałaby służyć do przetwarzania domowych odpadków, skoszonej trawy, liści, kociego żwirku (ten, z którego korzystamy, żwirkiem jest tylko z nazwy, bo to rozdrobnione drewno) i innych tego typu surowców. Będzie pracować w trybie cyklicznym, ale dołożenie czwartej beczki pozwoli na pracę dwóch komór fermentacyjnych na zmianę.

Dzięki temu, że będzie zbudowana właśnie z połączonych beczek, będzie być dowolnie skalowalna, np. gdy okaże się, że zbiornik na gaz jest za mały...

Gdy tylko urządzenie zbuduję, opiszę jego budowę i opublikuję tekst tu lub na innej mojej stronie (ale tu link rzecz jasna podrzucę). Myślę, że biogaz jest jednym z biopaliw przyszłości, więc warto o nim wiedzieć więcej. A wiedzę przecież najlepiej się zdobywa przez praktykę. :D

10 sierpnia 2008, 13:28

Ile można oszczędzić na biodieslu?

Jeśli jeździsz dużo samochodem z silnikiem diesla, na pewno przyszło Ci do głowy, żeby oszczędzić kupując tańsze paliwo. Takim tańszym paliwem może być biodiesel. Wiele się mówiło o tym, żeby go produkować na własną rękę, co w mojej opinii jest w większości wypadków zbyt upierdliwe i niewarte wysiłku. Ale można też oszczędzić kupując biodiesel!

Otóż okazuje się, że na niektórych stacjach koncernu ORLEN, występujących gdzieniegdzie pod marką Bliska, można kupić biodiesel. Sprzedawany jest pod nazwą bioester. Różnica w cenie litra w stosunku do oleju napędowego na innych stacjach może sięgać nawet 0,5 PLN. Paliwo to spełnia wymagania normy PN-EN 14214, która określa parametry biodiesla.

Oszczędności robią się znacznie mniejsze, gdy uwzględnić fakt, że wielu kierowców boi się tankować czysty biodiesel do swoich samochodów. Ale i tak warto o tym paliwie pamiętać.

14 lipca 2008, 13:22

Gdzie promować własne ekousługi?

Artykuł komercyjny zgodny z etyką blogvertisingu.

Nie jestem jeszcze przedsiębiorcą, więc jak na razie ten problem nie dotyka mnie wprost. Nie mam potrzeby reklamować swoich usług, bo nie wykonuję żadnych usług. Ale lubię za to śledzić nowości ze świata odnawialnych źródeł energii, biopaliw i zagadnień powiązanych. Z tego powodu ciekawią mnie oferty firm, które się tym zajmują. Lubię wiedzieć, ile mniej więcej kosztuje instalacja przydomowej oczyszczalni ścieków dla pięcioosobowej rodziny, bo taki wydatek będę musiał za kilka lat ponieść. Lubię wiedzieć, jakie są ceny drewna opałowego, bo głównym źródłem ciepła w moim domu będzie kominek.

Gdzie więc szukać takich ofert? Gdzie się promować, będąc przedsiębiorcą o takim profilu działalności?

W serwisach ogłoszeniowych, rzecz jasna!

Szkoda tylko, że większość z tych serwisów jest kompletnie nieprzystosowana do tego celu. Owszem, można opublikować w nich prawie każdy rodzaj ogłoszenia. Ale najczęściej nie ma odpowiednich kategorii, żeby móc to ogłoszenie w jednej z nich umieścić. Kiepski podział ofert na kategorie uprzykrza poszukiwanie ofert potencjalnemu inwestorowi i zmniejsza szansę, że oferta firmy zostanie zauważona.

Podstawowym serwisem ogłoszeniowym dla wielu z nas jest Allegro. Serwis powstał kilka lat temu jako serwis aukcji internetowych, do sprzedawania swoich kolekcji i niepotrzebnych przedmiotów. Dziś większość ofert wystawiana jest przez sprzedawców i usługodawców, często nawet bez możliwości licytowania ceny. Ale przyznać trzeba, że serwis ten jest ukierunkowany głównie na sprzedaż towarów a nie usług, co nieco utrudnia życie zarówno firmom jak i ich potencjalnym klientom.

Ostatnio poznałem serwis ogłoszeniowy ukierunkowany właśnie na usługi - favore.pl.

Na pierwszy rzut oka wydaje się być kolejnym zwykłym serwisem ogłoszeniowym. No, może trochę bardziej atrakcyjnym wizualnie. Ale dopiero wystawianie własnej oferty ujawnia pełne możliwości serwisu!

Co więc tam można poustawiać?

  • Jednostkę sprzedawanej usługi / towaru (np. minuta opalania w solarium, miesiąc abonamentu, wykonanie jednostkowego projektu, kilogram sprzedawanego ekogroszku).
  • Miejsce realizacji usługi (na miejscu, czy u klienta).
  • Sposób akceptowanej płatności.
  • Godziny, w których pracuje biuro i w których można się z nim kontaktować.
  • Wyprzedzenie, z jakim trzeba rezerwować wykonanie usługi.
Ciekawe jest też to, że można wykorzystywać opinie klientów, którzy zakupili usługi bez pośrednictwa serwisu.

Jeśli więc Twoja firma oferuje jakieś usługi z branży odnawialnych źródeł energii, oczyszczania ścieków, projektowania i wykonywania instalacji grzewczych, zarejestruj się, póki jest tam mało firm właśnie z tych branż. :)

6 lipca 2008, 13:27

Walka z kotlem centralnego ogrzewania

Jak pisałem na moim drugim blogu, do dzisiaj mieszkałem w domu szwagra. Sporym domu na wsi, spędziłem więc coś w rodzaju wakacji na gospodarstwie.

I tak jak jestem zwolennikiem odnawialnych energii i w domu pewnie będę mieć kominek albo kocioł na drewno, tak przy rozpalaniu właśnie takiego kotła straszliwie kląłem na czym świat stoi.

Szwagier ma kocioł centralnego ogrzewania na drewno. Do instalacji podłączony jest tak, że służy również do przygotowania ciepłej wody użytkowej. Żeby więc móc się tam wykąpać, najpierw trzeba było napalić w kotle.

Ponieważ taki kocioł rozpalałem pierwszy raz w życiu, jak można się domyślać, nie przyszło mi to łatwo. Oj nie... Za pierwszym razem miałem spore kłopoty, żeby w ogóle cokolwiek się w komorze spalania paliło. Za drugim i trzecim już dałem sobie radę bez większych trudności. Trzeba się tylko nauczyć o kolejności układania paliwa: od dołu papier, drzazgi, cienkie drewienka, grube kawałki drewna. :)

22 czerwca 2008, 13:31

Podróże lotnicze a zmiany klimatu

W tym tygodniu od wtorku do soboty byłem w delegacji w Kanadzie. Dokładniej rzecz ujmując - w Montrealu. To bardzo przyjemne miasto w prowincji Quebec. I oczywiście dostałem się tam drogą lotniczą.

O samej niewygodzie lotu opowiadać nie będę. To nie jest miejsce, by marudzić na ciasnotę w samolocie i obrzydliwe żarcie na pokładzie samolotu linii KLM. Ale to jest miejsce, by zastanowić się nad wpływem podróży lotniczych na zmiany klimatu.

Ostatnio sporo się o tym mówi. W końcu lecąc samolotem na tej trasie (z przesiadką w Amsterdamie) w obie strony spowodowałem emisję ok. 1,1 tony dwutlenku węgla(*). Samoloty na potrzeby przewiezienia mnie zużyły w sumie ok. 350 kg paliwa. Całkiem sporo, ale przecież ta podróż liczyła aż ok. 13 200 km! To tak, jakby przewiezienie mnie zużywało ok. 2,6 kg paliwa na 100 km! Ale to przecież kilka razy mniej, niż gdybym jechał moim samochodem... On zużywa poniżej 8 litrów na 100 km...

W zmiany klimatu nie wierzę, ale gdybym miał jechać gdzieś w daleką podróż, rozważyłbym wybór między samolotem a innym środkiem lokomocji. Dla mnie liczy się przede wszystkim oszczędność paliwa, a więc i ropy naftowej...

(*) Wszystkie dane na podstawie kalkulatora ICAO.

9 czerwca 2008, 13:36

Pojęcie turystyki zrównoważonej

autorem artykułu jest Maria Romanowska

Turystyka obejmuje ogół działań ludzi, którzy podróżują i przebywają dla wypoczynku, w interesach i innych celach przez okres nieprzekraczający dwunastu miesięcy w miejscach znajdujących się poza ich zwykłym otoczeniem. Pojęcie turystyki jest szersze niż wyjazdy ograniczone do rynku wakacyjnego i dotyczy światowego rynku podróży związanego z szeroko rozumianym przemieszczaniem się ludzi /Raport o stanie turystyki, 2001/.
Turystyka w Polsce, tak jak na całym świecie, należy do wyjątkowo dynamicznie rozwijających się sektorów gospodarki. Zgodnie z ostatnimi trendami, zamiast popularnej jeszcze do niedawna masowej turystyki pobytowej, coraz większym zainteresowaniem turystów cieszą się różne formy kameralnej turystyki aktywnej i poznawczej, w tym turystyki przyrodniczej. Takie formy są bardziej przyjazne środowisku oraz uświadamiają lokalnym społecznościom, że warunkiem przyciągania turystów, a tym samym wzrostu ich poziomu życia, jest czyste środowisko oraz atrakcyjne walory przyrodnicze i krajobrazowe. Oprócz tego, turystyka wytwarza coraz większe dochody nie tylko w sakli globalnej, ale także lokalnej. Część z tych zysków można wykorzystać na cele związane z ochrona przyrody i jej lepszym zabezpieczeniem przez zwiększającym się ruchem turystycznym.
Pojęcie turystyki zrównoważonej nawiązuje bezpośrednio do idei ekorozwoju lub rozwoju zrównoważonego. Ekorozwój (ang. sustainable development) po raz pierwszy zdefiniowano w deklaracji konwencji ONZ w Sztokholmie w 1972 roku, a dokładne jego zasady sformułowała Światowa Komisja środowiska i Rozwoju (The World Commission on Environment and Development) w raporcie "Nasza wspólna przyszłość" (Our Common Future) w 1987 roku. Z kolei podczas Konferencji Narodów Zjednoczonych w Rio de Janeiro w 1992 roku, zwanej tez Szczytem Ziemi, przedstawiciele niemal wszystkich państwa świata podpisali deklarację zobowiązującą rządy tych krajów do wdrażania zasad nowego rozwoju społeczno-ekonomicznego. Deklaracja z Rio lub Karta Ziemi określiła 27 priorytetów zrównoważonego rozwoju, które wyznaczają kierunki nowoczesnej polityki gospodarczej na świecie.
Zgodnie z zapisem art. 3 Ustawy Prawo Ochrony Środowiska /Dz. U. Nr 62 z 2001 r., poz.627, z późniejszymi zmianami/ przez zrównoważony rozwój należy rozumieć taki rozwój społeczno-gospodarczy, w którym następuje proces integrowania działań politycznych, gospodarczych i społecznych, z zachowaniem równowagi przyrodniczej oraz trwałości podstawowych procesów przyrodniczych, w celu zagwarantowania możliwości zaspokajania podstawowych potrzeb poszczególnych społeczności lub obywateli zarówno współczesnego jak i przyszłych pokoleń.
Zrównoważony rozwój jest zatem procesem integrującym wszelkie działania polityczne, gospodarcze i społeczne w celu równoważenia szans dostępu kolejnych pokoleń, różnych grup oraz społeczności lokalnych i regionalnych interesów do zasobów środowiska przyrodniczego z zachowaniem trwałości procesów naturalnych.
Rozwój zrównoważony to taki, który zapewnia obecnym i przyszłym pokoleniom możliwość realizacji ich potrzeb i odbywa się w harmonii ze środowiskiem. Ekorozwój musi godzić ze sobą ład: ekologiczny, społeczny, gospodarczy i przestrzenny. Programy działań, które zakładają integracje powyższych elementów zwane są Agendami 21.
Pierwsze konkretne działania związane z rozwojem zrównoważonym obserwuje się od Szczytu Ziemi w Rio. Ogólne zasady zrównoważonego rozwoju turystycznego opracowały w 1995 roku dwie największe organizacje turystyczne świata: Rada Podróży i Turystyki (World Ravel and Tourism Council – WTTC) oraz Światowa Organizacja Turystyczna (World Ravel Organization – WTO) wspólnie z Rad a Ziemi (Earth Council) pod nazwą Agenda 21 dla Podróży i Gospodarki Turystycznej (Agend 21 for the Travel and Tourism Industry). Wśród priorytetowych celów zrównoważonego rozwoju turystycznego znalazły się cele następujące:

  • turystyka powinna propagować zdrowy i produktywny tryb życia w harmonii z przyrodą, zbliżać do siebie ludzi różnych narodowości, kreować otwartość i tolerancję,
  • rozwój turystyczny ma przyczyniać się do zachowania zasobów przyrody oraz do ochrony tradycyjnej kultury lokalnych społeczności.
  • rozwój turystyki w regionie powinien następować przy udziale miejscowej ludności i to już od etapu planowania, a turystyka powinna stanowić nowe źródło dochodu dla miejscowej ludności,
  • działalność usługowa i produkcyjna w branży turystycznej powinna zmierzać do zmniejszania ilości odpadów i oszczędzania wody i energii; eliminowania z użycia substancji niebezpiecznych dla środowiska; stymulowania personelu, klientów i społeczności lokalnych do zachowań proekologicznych,
  • kraje powinny promować wolną wymianę usług w turystyce, podporządkowaną zasadom zrównoważonego rozwoju i respektującą międzynarodowe prawo ochrony środowiska.
Bardzo istotnym wydarzeniem dla rzeczywistego wprowadzania w życie założeń turystyki zrównoważonej w Europie było podpisanie Deklaracji Berlińskiej w czasie Konferencji Ministrów Ochrony Środowiska na temat Różnorodności biologicznej i zrównoważonej turystyki w Berlinie w marcu 1997 roku.
W celu aktywnej ochrony przyrody, jak również pełnego wykorzystania dochodów generowanych przez turystykę oraz zaangażowania w ochronę przyrody lokalnych społeczności należy na jak największych obszarach realizować i rozwijać turystykę zrównoważoną, czyli taką, która umożliwia środowisku przyrodniczemu regenerację i korzystanie z niego przez wiele lat.
Turystyka zrównoważona (ang. sustainable tourism) w odniesieniu do obszarów o wyjątkowych walorach przyrodniczych nazywa się turystyką łagodną (softtourism) lub przyjazną środowisku (environmentally friendly tourism, environmentally sustainable tourism), a więc zgodną z zasadami ekorozwoju.
Zgodnie z definicją Federacji Parków Narodowych i Rezerwatów Przyrody Europy turystyka zrównoważona to każda forma rozwoju turystycznego zagospodarowania i aktywności turystycznej, która podtrzymuje ekologiczną, społeczną i ekonomiczna integralność terenów, a także zachowuje dla przyszłych pokoleń z niezmienionym stanie zasoby naturalne i kulturowe tych obszarów. Głównym więc założeniem turystyki zrównoważonej jest osiąganie harmonii pomiędzy potrzebami turystycznymi, środowiskiem naturalnym i społecznościami lokalnymi.

29 maja 2008, 08:30

Dwutlenek węgla nawozem?

W najnowszym numerze miesięcznika "Czysta Energia" (5/2008) pojawiła się ciekawa wzmianka na temat nawożenia szklarni CO2 (dwutlenkiem węgla).

Jak nam wszystkim wiadomo, rośliny do wzrostu potrzebują dwutlenku węgla. Pobierają go z powietrza, a jest go tam naprawdę mało (wg Wikipedii 0,02-0,2%)... Zatem dodając roślinom dodatkowy CO2, zwiększamy ich tempo wzrostu.

GE Energy, oddział wielkiego międzynarodowego General Electrica, dostarczy dla jednego z holenderskich kompleksów szklarniowych małe układy kogeneracyjne (elektrociepłownicze). Oparte są one o silniki gazowe Jenbacher J624 GS (24 cylindry w układzie widlastym, moc elektryczna aż do 4 MW). Ciepło z silnika i spalin jest odzyskiwane i również dostarczane do szklarni. Oprócz tego, wykorzystany będzie również dwutlenek węgla ze spalin. Warto wspomnieć, że instalacja będzie opalana czystym gazem ziemnym. Szkoda, że nie biogazem, ale te silniki z tym paliwem sobie nie radzą, zresztą pewnie nie byłoby skąd zdobyć tak dużo biogazu...

Skoro na wytworzenie danej ilości energii do zasilenia szklarni i tak trzeba wyprodukować dwutlenek węgla, lepiej choć część jego "zużyć" do wspomagania rozwoju roślin. Rośliny trochę wchłoną, więc do atmosfery trafi go mniej. :)

27 maja 2008, 10:45

Brama garażowa a straty ciepła

To jest artykuł komercyjny napisany przy pośrednictwie serwisu Krytycy.pl.

Jest wiele miejsc, którymi typowy dom traci ciepło. Te najlepiej rozpoznane to przede wszystkim okna, drzwi, źle ocieplone ściany. Sporo ciepła ucieka przez wentylację, zwłaszcza gdy jest to wentylacja grawitacyjna. Ale straty ciepła z pomieszczeń mniej ogrzewanych, np. garażu, też wcale nie są małe.

Temperatura w garażu utrzymywana jest na poziomie niższym, niż temperatura w domu. Ogrzewanie go do +20°C byłoby czystą rozrzutnością, więc tego raczej nikt nie robi. Chyba, że garaż połączony jest z jakimś pomieszczeniem gospodarczym, z którego często się korzysta. W Polsce nierzadko okazuje się, że w garażu znajduje się stół warsztatowy, przy którym domowy majsterkowicz często grzebie. Dla komfortu jego pracy temperatura w garażu musi być utrzymywana na odpowiednio wysokim poziomie. Jeśli nie ma takiej potrzeby, zazwyczaj jest to kilka stopni powyżej zera.

Niestety, straty ciepła przez garaż są zazwyczaj dość duże. Bez względu na to, jaka panuje w nim temperatura. A źródłem ich jest brama -- brama garażowa.

Brama garażowa zazwyczaj jest olbrzymia. Na tyle duża, żeby mógł wjechać do garażu samochód. Czasem, gdy garaż jest podwójny, bramy są dwie. To optymistyczna wersja, w tej pesymistycznej jest jedna, znacznie większa brama...

Straty ciepła przez bramę garażową wynikają z dwóch przyczyn. Po pierwsze, bramy mają znacznie gorsze współczynniki izolacyjności cieplnej, niż ściany garażu. Nic w tym dziwnego, ściana jest zazwyczaj znacznie grubsza. No i znacznie lepiej zaizolowana. Z tego względu warto szukać takiej bramy garażowej, która ma jakiś materiał do izolacji cieplnej.
Druga kwestia to ucieczka nagrzanego powietrza podczas każdego otwierania bramy. Wjeżdżający lub wyjeżdżający samochód powoduje przepływ sporej masy powietrza -- ciepłego na zewnątrz (wjeżdżamy) lub zimnego do środka (wyjeżdżamy). To też ma spory wkład w zużycie ciepła na ogrzanie garażu. Aby tego uniknąć, brama powinna być możliwie mała. I powinna się szybko otwierać i zamykać, aby skrócić czas, gdy pozostaje ona otwarta. Warto zainwestować w otwieranie bramy pilotem. Wtedy nie marnujemy kilkunastu sekund na przejście od bramy do samochodu po jej otwarciu.

Może te oszczędności ciepła nie będą duże. Ale skoro i tak musisz kupić bramę do swojego garażu, czy nie lepiej od razu kupić taką, która oszczędzi Ci trochę pieniędzy?

21 maja 2008, 14:08

Miniaturowe turbiny wodne

Czy wiesz, że można mieć bez większych kłopotów naprawdę małą, przydomową elektrownię wodną? Naprawdę małą, która dostarczy Ci nie więcej niż kilkadziesiąt...kilkaset wat energii elektrycznej!

Taka elektrownia o mocy 100 W kosztuje w Wietnamie nie więcej jak 20 dolarów. I jest, oczywiście, produkcji chińskiej. Tego typu urządzenia są doskonałym źródłem prądu dla domostw oddalonych od sieci, które nie mają dostępu do miejsc, w których można byłoby zamontować "zwykłe" turbiny.

Miałem możliwość kupienia działki nad strumieniem, ale w końcu ją sobie odpuściłem. Teraz trochę żałuję. Trochę, bo działka była nachylona na północ, i miała nieuregulowaną kwestię jednej granicy. O ile dobrze pamiętam sprzedający też co chwila podnosił cenę. Chyba wciąż jest do sprzedania...

7 maja 2008, 12:35

Skąd bierze się prad w moim gniazdku?

Jeśli jesteś świadom swojego wpływu na środowisko i martwi lub ciekawi Cię, skąd bierze się prąd elektryczny w Twoim gniazdku, ten artykuł na pewno Ci pomoże. :)

O ile się nie mylę, nasi dostawcy energii elektrycznej mają obowiązek publikować informację odnośnie tego, skąd biorą swoją energię, którą później nam sprzedają. Takie informacje powinny znaleźć się na ich stronach internetowych.

Na stronach Zakładu Energetycznego Łódź-Teren (mój dostawca prądu, mieszkam w Żyrardowie) znalazłem taką informację:

  • po ponad 45% energii pochodzi ze spalania węgla kamiennego i brunatnego,
  • niecałe 3% ze spalania gazu ziemnego, równe 3% z odnawialnych źródeł energii (głównie biomasa, wiatrowa i wodna),
  • 0,04% pochodzi z elektrowni jądrowych (importowana z zagranicy, w Polsce elektrowni jądrowych przecież nie ma...).
Ciekawe, prawda?

29 kwietnia 2008, 08:26

Samochod spalajacy 1l/100km?

Jak zbudować samochód, który będzie spalał litr na 100 km?

Prosta sprawa.

  1. Zastąp koła z oponami kołami od wagonu kolejowego.
  2. Postaw go na torach.
  3. Jedź ze stałą prędkością ok. 50 km/h.
Nic trudnego, nieprawdaż? ;)

Tory kolejowe są proste, nie mają zakrętów, przed którymi trzeba niepotrzebnie zwalniać. Nie mają skrzyżowań. Jak raz wystartujesz, nie stoisz w korku, nie zwalniasz w terenie zabudowanym, i tak dalej. Zastąpienie opon kołami ze stali i jazda po gładkich torach a nie dziurawej jezdni mocno zmniejszy opory tarcia.

Pytanie tylko, kto chciałby jeździć samochodem po torach? ;)

23 kwietnia 2008, 16:07

Akumulacja energii z wiatraka

Czytałem dziś artykuł odnośnie przydomowych elektrowni wiatrowych. Takie instalacje już opisywałem tu na blogu. Składają się one z odbiorników energii, wiatraka, który ją produkuje i czegoś, co służy do akumulacji (magazynowania) energii elektrycznej.

W klasycznej domowej elektrowni takim magazynem jest bateria akumulatorów.

W artykule wspomniano o tym, że takim "magazynem" mogłaby być sieć elektroenergetyczna.

Działałoby to tak:

  • jeśli wieje wiatr, produkujemy prąd,
  • jeśli nie zużywamy prądu, energia elektryczna jest wprowadzana do sieci, mniej energii produkują elektrownie,
  • jeśli potrzebujemy prądu, ale nie ma wiatru, bierzemy prąd z sieci.


Takie rozproszone wytwarzanie energii pozwala zmniejszyć straty prądu powstające podczas przesyłania go od elektrowni do odbiorcy. Z drugiej strony im więcej elektrowni wiatrowych podłączonych jest do sieci, tym większe problemy dla systemu elektroenergetycznego. Zwłaszcza te problemy pojawią się, gdy bez zapowiedzi wiatr przestanie wiać w całym kraju. I wszyscy odbiorcy będą czerpać energię z sieci. Póki co to nam nie grozi, bo takich domowych elektrowni wiatrowych jest mało. Ciekawi mnie, ile coś takiego kosztuje...

29 marca 2008, 11:44

Earth Hour 2008

Jest sobie taka akcja, zorganizowana przez WWF, nazywa się Earth Hour. Chodzi o to, żeby zgasić światło i w ten sposób budować świadomość ekologiczną ludzi.

Już w najbliższą sobotę o godz. 20 czasu lokalnego, miliony osób na całym świecie zgaszą światło w ramach akcji “Earth Hour” - “Godzina dla Ziemi” zainicjowanej przez międzynarodową organizację ekologiczną WWF. Także Ty możesz wziąć udział w globalnym wydarzeniu. Wystarczy, że gdziekolwiek będziesz - zgasisz światło!

Pomysł jak pomysł. IMHO każda metoda na uświadomienie ludziom, że trzeba oszczędzać energię, jest dobra. Przy okazji mogą się pojawić kłopoty w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym. Ale uważam, że każda okazja, by go przetestować, też jest dobra. :) W przyszłości będzie z nim znacznie więcej kłopotów, gdy będzie za mało prądu a za duże zapotrzebowanie. Więc inżynierowie obsługujący KSE muszą uczyć się reagować na nietypowe sytuacje. :)

21 marca 2008, 13:53

Najbardziej oszczędne samochody

Trafiłem dziś na zestawienie najbardziej ekologicznych samochodów. Podaje ono emisję dwutlenku węgla (uważanego za gaz przyczyniający się do efektu cieplarnianego) z każdego z tych samochodów w przeliczeniu na kilometr drogi. Im mniej, tym lepiej.

Można to wprost przeliczyć na (bardziej przydatne dla każdego kierowcy) informacje o zużyciu paliwa przez samochód. Tu już nikt nie ma wątpliwości, że im niższe, tym lepiej.

Zestawienie jak zestawienie. Ale co jest w nim ciekawe? Na 10 samochodów są tylko 2 samochody o napędzie hybrydowym. Poza nimi, wcale nie ustępując im pola, nowoczesne diesle.

Co z tego wynika? Lepiej kupić nowoczesnego diesla. Nie dość, że tańszy, to jeszcze mniej energii zużywa się do jego produkcji. :)

20 marca 2008, 12:58

Oszczędzać trzeba, ale mądrze

Głupio oszczędzać się nie da. W zasadzie głupio to można tylko marnować czas albo pieniądze.

Pisałem już jakiś czas temu, że dostałem na gwiazdkę watomierz do wpinania w gniazdko. To punkt pierwszy opowieści.

Drugi punkt to historia sprzed kilku lat. Kupiłem sobie wtedy mojego pierwszego laptopa. Był to sprzęt nie pierwszej świeżości, bo oczywiście kupiłem używany, na giełdzie. W pamięci zapadło mi, że jego zasilacz był non-stop mocno rozgrzany. Bez względu na to, czy laptop był włączony czy też w ogóle odłączony od zasilacza. Zasilacz się grzał i tyle.

Trzeci punkt to mój drugi laptop. Ten jest już nowocześniejszy. Zasilacz też. Pamiętając historię z poprzednim zasilaczem, regularnie odłączałem kabel od zasilacza, żeby nie marnować prądu. Ale w pewnym momencie podkusiło mnie coś by podłączyć go do watomierza. Chciałem po prostu zobaczyć, ile energii zużywa zasilacz w sytuacji, gdy laptop jest wyłączony a bateria się nie ładuje.
Okazało się, że zużywa na tyle mało prądu, że watomierz tego nie widzi i pokazuje zero. Oczywiście coś tam sobie zużywa, bo zielona diodka się cały czas świeci. Ale jeśli jest to na tyle mało, że watomierz tego nie widzi, to ja nie będę marnował czasu i (mojej własnej życiowej) energii żeby się schylać i kabel odłączać.

Tak jak napisałem w tytule tego wpisu -- oszczędzać trzeba mądrze!

4 marca 2008, 14:03

Łatwo jest teoretyzować

Ale trudniej jest wcielać teorię w życie.

Napisałem tu kiedyś listę metod na obniżanie zużycia prądu. A w zeszłym tygodniu dostałem rachunek za prąd na 200 PLN.

To dużo, biorąc pod uwagę, że mieszkamy z narzeczoną w małym, jednopokojowym mieszkaniu. Ogrzewanie mamy z miejskiej sieci ciepłowniczej. Ciepłą wodę użytkową też. Tylko kuchenka jest elektryczna. No i oczywiście całe oświetlenie. ;)

W sumie byłem trochę zaskoczony tak wysokim rachunkiem. Mam kilka małych grzeszków na sumieniu, np. nie chce mi się wyłączać światła i ignoruję konieczność wyłączania komputera w nocy gdy coś mi się ściąga.

Będzie trzeba nad sobą popracować. Szkoda pieniędzy... :)

25 lutego 2008, 09:17

Biopaliwa lotnicze

Ostatnio jeden z samolotów linii lotniczej Virgin Atlantic Airways pokonał Kanał La Manche (a dokładniej pokonał trasę z Londynu do Amsterdamu) na biopaliwie.

Wszyscy się cieszą, że Boeing 747-400 (taki, jak widać na zdjęciu) korzystał podczas tego lotu z biopaliwa. Ale tak naprawdę, to sprawa nie jest aż tak kolorowa, jak by się wydawało.

Po pierwsze, tylko jeden z silników dostawał biopaliwo do spalania. Po drugie, nie było na pokładzie pasażerów. Jedno i drugie jest całkiem logiczne, bo to był tylko lot próbny. Gorzej, że tego biopaliwa w mieszance było ledwie 20%.

Te biopaliwa to oleje roślinne. Dokładnie nie wiadomo skąd, bo linie lotnicze wydały tylko oświadczenie, że pochodzą z bardzo zrównoważonego źródła. Na pewno nie był to olej palmowy, którego uprawa wymaga karczowania lasów tropikalnych.

Generalnie jestem przeciwny biopaliwom w wersji, jaką się próbuje promować w Europie. Nie jestem przekonany, że produkcja i wykorzystanie biopaliw pozwala na oszczędzanie zasobów paliw kopalnych. Zwłaszcza w wersji scentralizowanej, gdy do dużych wytwórni biopaliw przewozi się biomasę z dużych obszarów, marnując na transport mnóstwo energii i paliw...

13 lutego 2008, 12:34

Jak radzić sobie z wzrostem cen prądu?

Ostatnio w internecie wiele się mówi o nieuniknionych podwyżkach cen energii. Z opracowań rządowych wynika, że ten wzrost nie będzie dla końcowego użytkownika tak dotkliwy, jak się nas straszy w gazetach. Tak czy siak, prąd zdrożeje, bo w porównaniu do cen w Unii jest znacznie tańszy.

Warto więc, póki jest jeszcze czas, rozsądnie się zastanowić, jak zareagować na nieuchronne podwyżki.

Napisałem tu już sporą listę pomysłów na oszczędzanie prądu. Przyznam, że spodziewałem się większego odzewu, większej liczby komentarzy, dodatkowych pomysłów, ale się przeliczyłem. Od tego warto byłoby zacząć.

Nawyku oszczędzania prądu nie da się wyrobić w sobie w ciągu kilku dni. Nad tym trzeba pracować przez dłuższy czas, choćby przez miesiąc. Napisać na drzwiach do kuchni kartkę, żeby wyłączać światło przy wychodzeniu, wyłączać telewizor z przycisku (co by nie był włączony w trybie "standby". Nikt też nie będzie wymieniał pralki czy lodówki tylko po to, by później oszczędzić na prądzie. Ale jak się pralka czy lodówka zwyczajnie popsuje, warto tę nową kupić właśnie energooszczędną.

Można też pomyśleć o własnym źródle prądu. To jest już znacznie trudniejsza, droższa i bardziej kłopotliwa sprawa. No i nie dla każdego z nas osiągalna. Trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś montował sobie w bloku na balkonie panele fotowoltaiczne czy turbinę wiatrową, prawda?

3 lutego 2008, 16:41

Domowe źródło prądu

Ostatnio sporo czytam na temat odnawialnych źródeł energii elektrycznej dla domu. Zwłaszcza na temat turbin wiatrowych... I wymyśliłem sobie, że zbuduję sobie jakąś małą turbinę wiatrową.

W internecie można znaleźć mnostwo planów budowy takich urządzeń. Mnie się spodobała zwłaszcza jedna, z pionową osią obrotu. Jej wirnik buduje się z... plastikowej butelki po napojach! Fakt, nie ma ona dostatecznej mocy by zasilić nawet żarówkę, ale jedną diodę LED powinna. Niech to będzie dla mnie dobry punkt wyjścia do budowy czegoś większego w przyszłości... :)

Na razie zamówiłem magnesy neodymowe, mam zapłacić za komplet 50 PLN. Na razie nie dostałem mailem nawet potwierdzenia złożenia zamówienia, więc mam wrażenie, że będę musiał poszukać innego sklepu...

26 stycznia 2008, 08:47

Globalne ocieplenie - fakty i mity

autorem artykułu jest Rafał Krawczyk

Ocieplenie klimatu jest faktem. Przez ostatnie 100 lat średnia temperatura na powierzchni Ziemi podniosła się o 0,74 st. C. Sam efekt cieplarniany jest zjawiskiem naturalnym, korzystnie wpływającym na warunki życia na ziemi. Jest spowodowany zdolnością atmosfery do zatrzymywania promieniowania Ziemi (m.in. cieplnego). Dzięki temu na powierzchni oraz w dolnych warstwach atmosfery jest cieplej niż byłoby, gdyby atmosfera nie istniała. Gdyby nie efekt cieplarniany średnia temperatura na naszej planecie wynosiła by ok. -20 zamiast +15 stopni Celsjusza. Działalność człowieka może jednak wzmacniać ten efekt i powodować niekorzystne zmiany w klimacie.

Większość naukowców przyczyn ocieplenia szuka właśnie w działalności człowieka. Faktem jest, że rozwój wielu dziedzin przemysłu oraz transportu wiąże się z emisją do atmosfery gazów cieplarnianych – głównie dwutlenku węgla i metanu. Mogą one powodować ograniczenie wypromieniowywania ciepła z powierzchni Ziemi.

Wynikiem troski opinii międzynarodowej o stan klimatu było powołanie w 1988 r. przez ONZ Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change - IPCC). Przedmiotem jego działalności jest ocena zagrożeń związanych z globalnym ociepleniem, spowodowanym przemysłową aktywnością człowieka. IPCC cyklicznie publikuje raporty na temat globalnych zmian klimatycznych. Najnowszy, czwarty raport z 2007 r. zawiera min. następujące wnioski:

  1. Ocieplanie klimatu jest faktem.
  2. Bardzo prawdopodobne, że notowane wzrosty średniej temperatury na świecie są powiązane ze wzrostem stężenia gazów cieplarnianych pochodzenia antropogenicznego (będących wynikiem działalności człowieka).
  3. Prawdopodobieństwo, że ocieplenie jest spowodowane tylko naturalnymi procesami wynosi mniej niż 5 %.
  4. Średnia temperatura na świecie do końca wieku może wzrosnąć w zakresie 1,6 – 6,4 stopnia C, co spowoduje:
    • podniesienie poziomu mórz i oceanów od 18 do 59 cm,
    • zwiększenie częstotliwości występowania fali upałów i ulewnych deszczy (szacowane prawdopodobieństwo ponad 90%).
    • zwiększenie liczby tropikalnych cyklonów, powodzi i susz (szacowane prawdopodobieństwo ponad 66%).
  5. Globalne stężenie w atmosferze dwutlenku węgla, metanu i tlenku azotu wzrasta na skutek przemysłowej działalności człowieka od 1750 r. i obecnie jest wyższe niż kiedykolwiek na przestrzeni ostatnich 650 tys. lat.
Rzesza naukowców i polityków wieszczących klimatyczny armagedon wywołała szerokie zainteresowanie tematem. IPCC, do spółki ze światową ikoną ruchów ekologicznych Alem Gore, otrzymali w 2007 roku Pokojową Nagrodę Nobla. Komitet Noblowski podał, że były wiceprezydent USA i oenzetowski Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu otrzymali nagrodę "za ich wysiłki na rzecz budowy i upowszechniania wiedzy na temat zmian klimatu wynikających z działań człowieka i za stworzenie podstaw dla środków, które są niezbędne do walki z takimi zmianami". Al Gore jest główną postacią światowego frontu aktywistów głoszących apokaliptyczne wizje związane z globalnym ociepleniem. Jego przeciwnicy twierdzą, że wykłady z którymi jeździ po całym świecie niewiele mają wspólnego z faktami naukowymi, a są jedynie zgrabną prezentacją mającą z niego uczynić gwiazdę politycznego show-biznesu.

Wpływ człowieka na efekt cieplarniany jest przez większość naukowców uważany za udowodniony a sceptycyzm w tej materii uchodzi za naukowe bluźnierstwo. Pojawiają się opinie, że mamy do czynienia niemalże z nową religią XXI wieku – klimatyzmem. Posiada ona swoich proroków (z laureatem nagrody Nobla Alem Gore na czele), apokaliptyczną wizją przyszłości (susze, powodzie huragany), grzechy śmiertelne (bezgraniczna konsumpcja, która przez globalne ocieplenie doprowadzi ludzkość do zagłady) oraz nadzieję na zbawienie dla nawróconych (którzy zrezygnują z dóbr doczesnych).

Istnieje jednak szereg opinii naukowców odrzucających wpływ człowieka na klimat. Ian Clark, profesor geologii z Uniwersytetu w Ottawie stwierdził:

"Globalne ocieplenie to mit. Nie ma nic nowego ani nadzwyczajnego w tym, że od dwóch czy trzech dekad obserwujemy wzrost temperatury. 800 lat temu było nawet cieplej niż dziś. Nie ma żadnych dowodów na to, że to wpływ człowieka. Klimat zmienia się w sposób naturalny, ilość dwutlenku węgla w powietrzu nie ma znaczenia i nie wyrządza żadnej szkody środowisku. Dziś mamy znacznie większe problemy środowiskowe: zbyt duże zarybienie oceanów czy urbanizację, która niszczy ekosystemy. Decyzja Komitetu Noblowskiego nie jest dobra. Al Gore to hipokryta. Nie dlatego, że twierdzi, iż globalne ocieplenie to katastrofa. Ale dlatego, że wzywa wszystkich do walki z nim, a sam siedzi w domu i zużywa 20 razy więcej energii niż przeciętny Amerykanin. Prowadzi bardzo wygodne życie, a innym mówi, by oszczędzali światło."

Faktem jest, że źródła historyczne donoszą o istotnych wahaniach klimatu na przestrzeni ostatnich stuleci, o które trudno obwinić człowieka. I tak w XVI stuleciu mieliśmy małą epokę lodowcową – zdarzało się, że w zimę można było suchą stopą przejechać przez zamarznięty Bałtyk do Szwecji. Natomiast w okresie 800-1300 n.e. miało miejsce ocieplenie, tzw „średniowieczne optimum klimatyczne”, którego efektem był rozkwit osadnictwa na Grenlandii i Islandii.

Sceptycznie do teorii sprawczej roli człowieka w procesie ocieplenia podchodzi zaskakująco wielu polskich naukowców. Znaną postacią jest prof. Zbigniew Jaworowski, autor wielu krytycznych publikacji na ten temat, a także prof. Przemysław Mastalerz – autor podręczników akademickich z zakresu chemii organicznej. W jednym z wywiadów stwierdza:

"Naukowcy wiedzą, że ludzie lubią się bać. Zastraszeni, chętnie dają pieniądze. Jeżeli więc będą ich straszyć to wtedy szybko dojdą do wielkiego uznania i wielkich pieniędzy. Ci naukowcy żyją z tych miliardów które płaci się na IPCC i jest to wygodne życie."

Prof. Haliną Lorenc, chyba najbardziej uznany polski klimatolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej stwierdza: "(...) należę do tej grupy naukowców, którzy uważają, że zmiany klimatu mają przede wszystkim podłoże naturalne, które decyduje o kierunku zmian i tylko w niewielkim stopniu (niektórzy naukowcy określają to na 2–3 proc.) przyczynia się do tego człowiek." (Na chłodno o klimacie - Rozmowa z prof. Haliną Lorenc z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, http://www.polityka.pl). Pani Profesor w dalszej części rozmowy przyczyn cykli zmian temperatur upatruję bardziej w aktywności słońca i wybuchach wulkanów.

Efekt cieplarniany już wkrótce może spowodować poważne szkody w naszym kraju. I nie chodzi bynajmniej o nadciągające susze lub powodzie. Jako członek Unii Europejskiej nasza gospodarka będzie musiała spełnić ostre limity emisji CO2 na lata 2008-2012 r. Limity są konsekwencją podpisania przez Unię protokołu z Kioto – międzynarodowej umowy, której sygnatariusze zobowiązali się do redukcji emisji gazów cieplarnianych (o 5,2% do 2012 r.). W efekcie elektrownie i elektrociepłownie czekają kosztowne inwestycje, które oczywiście sfinansują klienci, płacąc wyższe rachunki za energię. A na koniec może się okazać, że emisja zanieczyszczeń zamiast spaść - wzrośnie, gdyż na skutek skoku cen do łask powrócą tradycyjne metody ogrzewania, czyli małe przydomowe kotłownie opalane węglem. A te nie spełniają już żadnych norm.

--
Rafał Krawczyk, konwencjonalne i alternatywne źródła energii




Komentarz od autora bloga.

Gdy zaczynałem czytać ten artykuł miałem wrażenie, że autor należy do tej samej sekty, o której pisze. Mając do czynienia zawodowo z kwestiami obniżania emisji dwutlenku węgla (CO2) do atmosfery z polskiej gospodarki wiem doskonale czym to się skończy. Właśnie tym, o czym pisze autor. Powrotem do wytwarzania ciepła w domowych kotłowniach, wcale niekoniecznie ekologicznych. Bo o ile prądu nam nie jest łatwo dla siebie wyprodukować, o tyle ciepło możemy sobie szybko "zrobić". Wystarczy spalić w piecu czy kotle trochę drewna, węgla, oleju opałowego, gazu ziemnego, albo śmieci (niektórzy ludzie mieszkający na wsi uwielbiają spalać na przykład butelki PET, co daje mnóstwo toksycznego dymu).

Moim skromnym zdaniem ocieplanie klimatu nie jest zależne od człowieka. Jest zbyt wiele czynników, które mają wpływ na zmiany klimatu (jak choćby niestabilna orbita Ziemi wokół Słońca). Nasze emitowanie gazów cieplarnianych ma na to niewielki wpływ. Ale pomysły obniżania emisji CO2 i oszczędzania energii (radykalnego) mi się bardzo podobają. Głównie dlatego, że ich pośrednim skutkiem jest oszczędzanie energii pierwotnej, czyli paliw kopalnych. One się kiedyś skończą, im później, tym lepiej...

Mój dom będzie zasilany energią odnawialną w tak dużym stopniu energią odnawialną, jak tylko mi się to uda. Planuję wiatrak (co najmniej jeden), kolektor słoneczny (pewnie kilka), duże okna do pasywnych zysków słonecznych, kogenerator na biomasę. Docelowo chciałbym osiągnąć w moim "gospodarstwie" niezależność energetyczną. :)

23 stycznia 2008, 13:28

Pomysly na ogrzewanie

Ostatnio czytałem sobie ciekawą wypowiedź na jednym z forów dyskusyjnych.

Dyskusja dotyczyła sposobu na elektryczne ogrzewanie. Chodziło o to, by możliwie tanio ogrzewać się prądem. Wiadomo, że ogrzewanie elektryczne najtańsze to piece akumulacyjne. Z tego, co wymyśliłem, wiem już jakie będzie ogrzewanie w moim domu. Kominek z rozprowadzeniem gorącego powietrza, klimatyzator z funkcją grzania i elektryczne ogrzewanie podłogowe.

Ale po przeczytaniu tej dyskusji zmieniłem nieco zdanie.

Podsumować ją można pomysłem, by ciepło magazynować w dużym zbiorniku wody a następnie rozprowadzać po domu za pomocą wodnego ogrzewania podłogowego. Nocą (w czasie, gdy obowiązuje tańsza stawka za prąd) ten zbiornik będzie ładowany. Woda będzie podgrzewana. Przez resztę doby ta woda będzie rozprowadzana po domu i będzie podgrzewać pomieszczenia.

Tak sobie jednak myślę, by w jednym miejscu zgromadzić kilka źródeł ciepła.

Przecież ten zbiornik może być też ładowany przez kominek z płaszczem wodnym, prawda? Wprawdzie nie zamierzam takiego kominka budować, ale można też w komin za zwykłym kominkiem wmontować wymiennik ciepła i podgrzewać nim wodę. Analogicznie, jeśli kiedyś zbuduję sobie własną elektrownię wiatrową, będę mógł tym prądem podgrzewać tę wodę... Jeśli kiedyś zbuduję sobie kogenerator na gaz drzewny, też będę mógł tam pakować ciepło odebrane z tego układu.

Pomysł mi się bardzo podoba.

Tylko nie bardzo wiem, gdzie w domu umieścić duży zbiornik wody o znacznej pojemności, rzędu 1 czy 2 m3. Zapewne trzeba go będzie wkopać w grunt i dobrze zaizolować w jakiś cudowny sposób...

11 stycznia 2008, 12:22

50 sposobów oszczędzania prądu

Jeśli prąd faktycznie zdrożeje, warto być na to przygotowanym. Poniższy artykuł ma stanowić zbiór pomysłów na to, jak obniżyć koszty korzystania z energii elektrycznej. Przede wszystkim - jak obniżać jej zużycie i racjonalnie nią gospodarować.

Jeśli znasz jakąś metodę obniżenia zużycia prądu, której nie ma na tej liście, podaj ją w komentarzu a ja opublikuję ją w odpowiednim miejscu!

Niech będzie to najlepsze źródło wiedzy dla wszystkich, którzy chcą oszczędzać prąd!

Ogólne zasady oszczędzania prądu

  1. Należy kupować energooszczędne urządzenia!
  2. Urządzenia niepotrzebne trzeba wyłączać.
  3. Z wszystkich urządzeń należy korzystać racjonalnie.
Lodówki i zamrażarki
W bilansie zużycia energii w typowym polskim gospodarstwie domowym 30% energii zużywane jest właśnie przez chłodziarkę i zamrażarkę. Nic dziwnego, w końcu te urządzenia pracują przez całą dobę i przez cały ten okres zużywają prąd.
  1. Lodówka i zamrażarka powinny być ustawione jak najdalej od źródeł ciepła (kuchenka, grzejniki). Dzięki temu utrzymanie w nich chłodu będzie tańsze.
  2. Nie otwierać lodówki i zamrażarki bez potrzeby. Dbać o dobry stan uszczelek drzwi tych urządzeń. Muszą one dobrze przylegać do powierzchni.
  3. Do lodówki należy wstawiać produkty w temperaturze pokojowej. Do zamrażarki tym bardziej.
  4. Produkty rozmrażać jest lepiej w lodówce. Zawsze trochę energii się oszczędzi, bo zimny kawałek mięsa schłodzi otaczające go warzywa i jogurty. Niestety, trwa to znacznie dłużej...
  5. Warstwa szronu na ściankach zamrażarki czy lodówki utrudnia przepływ ciepła. Zmusza to sprężarkę urządzenia do dłuższej pracy. Rozmrażaj więc obydwa urządzenia.
  6. Obniżenie temperatury pomieszczenia, w którym stoi lodówka lub zamrażarka powoduje oszczędności prądu. Z lodówki korzysta się często, ale umieszczenie zamrażarki w chłodniejszej niż kuchnia spiżarni może mieć sens.
  7. Wstawiane do lodówki i zamrażarki produkty należy szczelnie zamknąć aby ograniczyć parowanie. Wilgotne powietrze w lodówce jest trudniej schłodzić niż powietrze suche.
Przygotowywanie posiłków
  1. Kuchenka elektryczna powinna być utrzymana w czystości. Zwłaszcza płyty grzejne. Brud utrudnia przepływ ciepła między płytą a garnkiem.
  2. To samo dotyczy garnków.
  3. Średnica garnka powinna być nieco większa niż średnica płyty grzejnej.
  4. Trzeba korzystać z garnków o płaskim dnie, co pozwala na łatwiejszy przepływ ciepła między płytą a dnem garnka. Najlepsze są garnki o grubym aluminiowym lub miedzianym dnie, które najlepiej rozprowadza ciepło po całej powierzchni garnka.
  5. Wodę lepiej zagotować w czajniku niż na elektrycznej kuchence.
  6. I zawsze trzeba gotować jej tyle, ile potrzeba. Nie po to czajniki elektryczne mają wskaźnik ilości nalanej wody, żeby z niego nie korzystać.
  7. Dobrze jest kupić czajnik elektryczny z głośnym sygnałem zakończenia gotowania. Nie ma nic gorszego niż gotować wodę trzy razy, bo się zapomina o niej i nie słyszy sygnału...
  8. Dbaj o to, by grzałka w czajniku nie była pokryta kamieniem.
  9. Gotowanie warzyw, mięsa i innych produktów powinno odbywać się w możliwie małej ilości wody.
  10. Garnki powinny być podczas gotowania przykryte. To zmniejszy ilość ciepła uciekającego z garnka pod postacią pary wodnej. Oczywiście trzeba uważać, żeby gotowana woda nie wykipiała, bo zmarnuje się mnóstwo energii (woda mocno schłodzi płytę grzejną kuchenki odparowując z niej).
  11. Najlepsze wyjście to szybkowar. Ten ciśnieniowy garnek pozwala na osiągnięcie temperatury wyższej niż 100C, zatem skraca czas gotowania i zmniejsza zużycie energii.
  12. Ustawienie patelni z kotletami zamiast pokrywki na garnku z gotowanymi ziemniakami pozwala na odgrzanie ich prawie bez zużywania energii.
  13. Gotowanie można zakończyć już przy wyłączonej kuchence. Płyta będzie jeszcze gorąca, co pozwoli na oszczędzenie prądu płynącego przez nią przez kilka minut. Niektóre nowoczesne kuchenki stygną już w kilkadziesiąt sekund... W ich przypadku tu oszczędzić się nie uda.
  14. Kuchenka mikrofalowa odgrzeje kotleta szybciej niż kuchenka elektryczna za pośrednictwem patelni.
Pieczenie, czyli korzystanie z piekarnika elektrycznego
  1. Przede wszystkim trzeba ograniczyć do minimum liczbę otwarć piekarnika. Każde otwarcie jego drzwiczek powoduje ucieczkę cennego ciepła do atmosfery.
  2. Nowoczesne piekarniki są zazwyczaj dobrze zaizolowane. Można je więc wyłączyć przed zakończeniem procesu pieczenia. Dzięki temu grzałki zużyją trochę mniej prądu, ale dokończenie pieczenia potrwa troszkę dłużej.
Oświetlenie
  1. Unikaj zasłaniania okien dużymi kwiatami, ciężkimi zasłonami i firankami. Światło słoneczne masz za darmo.
  2. W miejscach, w których żarówki świecą się długo, zamontuj żarówki energooszczędne.
  3. Jeszcze lepsze od nich są żarówki diodowe. Niestety nie nadają się one do oświetlania pokoi, bo dają skupiony strumień światła.
  4. Dwie żarówki 40W dają mniej światła niż jedna żarówka o mocy 80W.
  5. Warto korzystać z wiszących żyrandoli pozwalających na zapalanie różnej liczby żarówek, w zależności od potrzeb. W ostateczności można nieco odkręcić niepotrzebne żarówki, tylko na tyle, aby przestały świecić.
  6. Oświetlenie punktowe jest prawie zawsze lepsze niż oświetlanie całego pokoju. Do zapewnienia dostatecznej ilości światła przy biurku ucznia czy na stronach czytanej książki potrzeba słabszej żarówki świecącej punktowo niż świecącej na cały pokój.
  7. Ściany w pokojach powinny być możliwie jasne, co pozwala na odbijanie energii słonecznej "głębiej" do wnętrza pokoju.
  8. Z tego samego powodu powierzchnie ścian prostopadłe do powierzchni okien powinny być malowane na biało.
Komputery
  1. Jeśli chcesz używać komputera do prostych prac biurowych, zdecydowanie nie musi on mieć najszybszego procesora, dużo pamięci i mocnej karty graficznej. One zużywają więcej prądu, niż słabsze podzespoły, choć szczęśliwie dopiero przy korzystaniu z energii.
  2. Monitor powinien wyłączać się możliwie szybko.
  3. Wygaszacz ekranu powinien włączać się jeszcze szybciej.
  4. Gdy odchodzisz od komputera i nie musi on być włączony, wyłącz go.
  5. Jeśli odchodzisz od komputera tylko na chwilę, przełącz go w stan wstrzymania.
  6. Jeśli odchodzisz na dłużej a nie chcesz stracić czasu, który poświęciłeś na włączanie wszystkich programów, okienek przeglądarki, plików tekstowych, wyłącz go w stan hibernacji. Po uruchomieniu będziesz mieć dokładnie taki sam stan pracy jak przed wyłączeniem.
Elektryczne ogrzewanie i przygotowanie ciepłej wody użytkowej
Energia elektryczna należy do najdroższych źródeł ciepła, ale niekiedy nie ma wielkiego wyboru. Warto więc rozsądnie korzystać z elektrycznych urządzeń grzewczych.
  1. Elektryczne grzejniki nie powinny być podstawowym źródłem ciepła!
  2. Jeśli nie masz wyboru, ogrzewaj się ciepłem produkowanym w nocnej (tańszej) taryfie. Do tego celu potrzebny jest Ci elektryczny piec akumulacyjny.
  3. Jeśli masz zamiar zbudować elektryczne ogrzewanie podłogowe, rozważ wykonanie go w wersji akumulacyjnej. To też pozwoli nieco obniżyć zużycie energii.
  4. W każdym przypadku, należy tak rozplanować położenie przewodów grzejnych w podłodze, aby meble nie zostały ustawione na ogrzewanej powierzchni. W przeciwnym wypadku będziesz podgrzewać np. podłogę szafy zamiast powietrza w pokoju, co jest bezsensowne.
Pozostały sprzęt RTV
  1. Tryb czuwania, zwłaszcza w starszych urządzeniach, zużywa znaczną część całkowitej energii pochłanianej rocznie przez urządzenie. W końcu ten tryb pracuje przez większą część doby, np. przez 21 godzin w przypadku telewizora.
Pozostały sprzęt AGD

  1. Prasować, prać i wykonywać inne prace warto (jeśli jest taka możliwość) w czasie drugiej taryfy. Zwykle trwa ona dwie godziny w ciągu dnia.
  2. Jeśli masz więcej czasu, włącz zmywarkę czy pralkę na ekonomiczny program. On najczęściej trwa najdłużej, ale zużywa najmniej energii i wody. Z tego względu warto korzystać z niego tylko wtedy, gdy zmywarka może popracować dłużej.
  3. Pranie należy robić dopiero przy pełnej pralce.
  4. Nowoczesne proszki dobrze piorą już w niskich temperaturach. Nie ma więc sensu podgrzewać prądem wodę w pralce, jeśli proszek daje sobie radę bez tego.
  5. Niektóre prania w ogóle można robić bez włączania grzałki w pralce.