Od zawsze uważałem, że uczyć proekologicznych podstaw należy od małego. Mnie spotkała przykrość uczęszczania w podstawówce do klasy ekologicznej, czyli dodatkowa godzina ekologii w tygodniu. Nie przypominam sobie, by miało to jakikolwiek wpływ na moją dzisiejszą postawę. Ale na pewno lepsze to, niż nic.
Mam nadzieję, że Unia wkrótce uruchomi jakąś olbrzymią kampanię informacyjną dla dzieci i młodzieży, bo te 20% redukcji emisji gazów cieplarnianych, 20% poprawy efektywności energetycznej i 20% udziału energii ze źródeł odnawialnych do roku 2020 trudno będzie osiągnąć. Wtedy przecież niemały wpływ na gospodarkę będą mieć ludzie, którzy teraz są dziećmi.
Na razie Unia finansuje m.in. takie kreskówki.
Merytorycznie jest ona całkiem poprawna. Pokazuje, że zasoby naturalne możemy oszczędzać między innymi:
- ustawiając w dzień termostat na 20°C a w nocy na 15°C (ja poszedłem krok dalej, moje grzejniki regulują się same),
- pilnując właściwego ciśnienia w oponach samochodowych,
- wyłączając światło, gdy nie jest potrzebne,
- zastępując żarówki świetlówkami kompaktowymi,
- wyłączając sprzęty RTV i AGD z trybu czuwania.
0 komentarzy:
Czy naprawdę nikt nie ma nic do powiedzenia na temat tego tekstu? :)
Prześlij komentarz