Jak pisałem na moim drugim blogu, do dzisiaj mieszkałem w domu szwagra. Sporym domu na wsi, spędziłem więc coś w rodzaju wakacji na gospodarstwie.
I tak jak jestem zwolennikiem odnawialnych energii i w domu pewnie będę mieć kominek albo kocioł na drewno, tak przy rozpalaniu właśnie takiego kotła straszliwie kląłem na czym świat stoi.
Szwagier ma kocioł centralnego ogrzewania na drewno. Do instalacji podłączony jest tak, że służy również do przygotowania ciepłej wody użytkowej. Żeby więc móc się tam wykąpać, najpierw trzeba było napalić w kotle.
Ponieważ taki kocioł rozpalałem pierwszy raz w życiu, jak można się domyślać, nie przyszło mi to łatwo. Oj nie... Za pierwszym razem miałem spore kłopoty, żeby w ogóle cokolwiek się w komorze spalania paliło. Za drugim i trzecim już dałem sobie radę bez większych trudności. Trzeba się tylko nauczyć o kolejności układania paliwa: od dołu papier, drzazgi, cienkie drewienka, grube kawałki drewna. :)
Ekoenergia - jak być przyjaznym dla środowiska?
6 lipca 2008, 13:27
Walka z kotlem centralnego ogrzewania
Etykiety: energia odnawialna, ogrzewanie
2 komentarzy:
Do czego to doszło żeby ludzi w piecu palić nie potrafili :)
Czasem nie mają od kogo się nauczyć. ;)
Prześlij komentarz