Ekoenergia - jak być przyjaznym dla środowiska?

5 stycznia 2007, 13:01

Ogrzewanie słoneczne

autorem artykułu jest Krzysztof Lis

Ogrzewanie słoneczne może się większości z nas kojarzyć z kolektorami słonecznymi. Tymczasem te urządzenia nie służą do przygotowania wody go ogrzewania a do podgrzania wody użytkowej.

Ze słońcem jest taki problem, że jest go najwięcej latem, gdy ogrzewanie nie jest potrzebne. Z tego powodu kolektory latem mogą dostarczać zdecydowaną większość ciepłej wody użytkowej. Jesienią i wiosną może być potrzebne dogrzewanie kotłem lub elektrycznym bojlerem, zimą jest jeszcze gorzej.

Tymczasem w koncepcji domu autonomicznego albo domu pasywnego słońce jest podstawowym źródłem energii do ogrzewania. Dom pasywny według niemieckiego standardu Passivhaus ma wymagać w ciągu roku do ogrzewania więcej niż 15 kWh na metr kwadratowy! To tak, jak byśmy na ogrzanie metra kwadratowego domu zużywali (uwaga!) 2,5 kg węgla rocznie! Dla mnie jest to wielkość niewyobrażalna.

Skąd więc bierze się ta możliwość ogrzania domu samą energią słoneczną? Przede wszystkim ze znacznego zmniejszenia ilości ciepła, która jest na to potrzebna. Dom pasywny jest bardzo dobrze ocieplony i uszczelniony, stosowane są tzw. rekuperatory - wymienniki ciepła, które odzyskują ciepło z powietrza wydmuchiwanego na zewnątrz domu podgrzewając zasysane świeże powietrze. Doskonała izolacja pozwala wykorzystać ciepło "odpadowe", wyprodukowane przy innych okazjach, np. oddane przez lodówkę i zamrażarkę na radiatorze, ciepło od gotowania, ciepło nagrzanej do kąpieli wody.
Po drugie dom pasywny ma na południowej ścianie olbrzymie okna o dobrych współczynnikach wymiany ciepła (czyli dobrze izolujące). Przepuszczają one światło słoneczne (czyli i ciepło) do wewnątrz a nie pozwalają na jego ucieczkę na zewnątrz domu. Dzięki temu wykorzystywane jest tak dużo energii słonecznej jak tylko można.

Wydawałoby się, że duże okna po stronie południowej to przekleństwo, ale na lato przygotowane są żaluzje, rolety, markizy, etc. Nawet posadzenie drzewa liściastego rozwiązuje problem nadmiernego nagrzewania się latem, w końcu latem liście będą dawać przyjemny cień.

Podstawowym sposobem ogrzewania słońcem domu pasywnego są wspomniane okna, kolektory słoneczne są tylko niejako wyposażeniem opcjonalnym, do przygotowania ciepłej wody użytkowej albo wspomagania ogrzewania.

Jest też i inna możliwość, raczej teoretyczna niż praktyczna. Możliwe jest bowiem zbudowanie domu w ten sposób, by posiadał zdolność do akumulacji dużych ilości ciepła. Będzie się on nagrzewać w dzień i oddawać ciepło w nocy. Przy odpowiedniej konstrukcji w teorii mógłby nawet zbierać latem wystarczająco dużo ciepła by ogrzać się zimą. Trudno jednak powiedzieć czy w Polskich warunkach byłoby to możliwe i jak taki dom miałby wyglądać. Magazynowanie ciepła na długi czas nie jest bowiem łatwą sprawą...

--
Krzysztof Lis, inżynier mechanik specjalności energetyka cieplna
DrewnoZamiastBenzyny.pl - tanie paliwa alternatywne

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

2 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Witam panie Krzysztofie jam mam taki pomysł powiedzmy w okresie zimowym ażeby przy piecu centralnego ogrzewania stworzyć taki układ zamknięty i tak znajdował by się tam .... zbiornik z wodą jakaś tam ilość woda ta po podgrzaniu gotwała by się i wytłarzała parę ,para ta napędzała turbinę z prądnicą a za nim znajdował by się zbiornik skraplający parę ,a powstała woda wracała by spowrotem do zbiornika z wodą i tak w kółko mje pytanie czy ktoś by wiedział jak obliczyć wielkość zbiornika i jakie było by tam ciśnienie a powiem że w okresie zimowym i tak się pali a można by to też wykorzystać latem jeśli by się uzyskało odpowiednią ilość prądu jeśli to możliwe prosze o komentarz do tego na mój adres jacur39@wp.pl pozdrawiam Jacek.

Anonimowy pisze...

Panie Jacku, zaproponował Pan nic innego jak małą domową elektrociepłownię. Myślę, że w osiągalnej dla nas małych ludzi skali mógłby Pan mieć moc produkcji energii rzędu kilkuset watów -- więcej przy marnej sprawności się nie wyciśnie. Z drugiej strony dla wytworzenia pary w kotle musiałby Pan spalić więcej węgla czy drewna, no i przekonstruować kocioł. Moim zdaniem się nie opłaca.

Prześlij komentarz