No, tak naprawdę pierwsze to one nie będą. Mam już bowiem jedno ogniwo fotowoltaiczne o mocy 10 W. Leży sobie w moim samochodzie kempingowym i czasem ładuje akumulator.
Dziś za to zamówiłem dwa ogniwa fotowoltaiczne o mocy 40 W każde. Razem z regulatorem ładowania zdolnym przyjąć prąd o natężeniu 10 A, co pozwoli połączyć jeszcze dwa takie ogniwa. Pisałem już o tym, że zaczynam składać domową elektrownię. No i właśnie zacząłem. Razem z przesyłką kurierską zapłaciłem okrągłe 1 212 PLN.
Na razie panele będą jeździć w samochodzie. W sumie nie mam przecież gdzie tej elektrowni rozłożyć, jeśli nie w nim. ;)
Dużo prądu z tego nie będzie. Pisałem na innym moim blogu o dobieraniu baterii słonecznych do planowanego zużycia prądu. Te dwa ogniwa starczą ledwie na kilka godzin pracy laptopa... Ale lepsze to, niż nic, prawda? :)
Ekoenergia - jak być przyjaznym dla środowiska?
7 lutego 2009, 19:37
Zamówiłem pierwsze baterie słoneczne
Etykiety: energia odnawialna, moja elektrownia słoneczna
5 komentarzy:
A może zrobił byś test żarówek LED pod kątem energooszczędności, temperatury światła oraz szybkości reakcji. Jestem BARDZO zainteresowany.
http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Coraz-wyzsze-rachunki-z-prad-Sposob-na-oszczedzanie-Google,wid,10839524,wiadomosc.html - może to Cię zainteresuje.
Dzięki Marcin, o pomyśle czytałem. Na razie korzystam z watomierza. :)
Co do testu żarówek LED -- mam w domu tylko jedną i nie bardzo jest z czym ją porównywać. ;)
a może jak bloger napisał byś do firm produkujących LEDowe żarówki aby udostępnili do testów kilka egzemplarzy ?
A tak na marginesie to pisz więcej na blogu bo jest ciekawy.
witam
Fajny pomysł
sam tez mam takie palny (wykorzystać ogniwa PV na dachu) ja osobiście mysle o dachówkach solarnych (dachówki z wmontowanymi ogniwami). Mogę ci polecić widziałem to w UK ładnie wyglada i działa
Prześlij komentarz