Ekoenergia - jak być przyjaznym dla środowiska?

28 grudnia 2009, 19:00

Ekologiczny dom

Ostatnio w kilku miejscach w internecie (między innymi na drugim moim blogu) byłem uczestnikiem dyskusji na temat tego, czym jest dom ekologiczny.

Im dłużej o tym myślę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że nie ma jednej definicji czegoś takiego, jak dom ekologiczny. Postaram się przedstawić Wam dwie rywalizujące ze sobą koncepcje definicji domu ekologicznego i wyjaśnić, dlaczego uważam tylko jedną z nich za właściwą.

10 grudnia 2009, 22:03

Pięć akrów i niezależność - recenzja

Kilka dni temu skończyłem czytać "Five Acres and Independence", jedną z tych kupionych ostatnio na Amazonie. Na polski jej tytuł można przetłumaczyć jako "Pięć akrów i niezależność", książka opisuje bowiem dokładnie zarządzanie małym gospodarstwem rolnym. Pięć amerykańskich akrów to bowiem mniej więcej nasze 2 hektary.

518NS0SKF2L._SL160_Książka powstała w latach 1940-tych i jest to tylko reprint. Nikt jej nie uaktualnił do dzisiejszych realiów. Ma to swoje dobre strony, począwszy od strony wizualnej. Ja bardzo lubię książki wydawane te kilkadziesiąt lat temu, strasznie podoba mi się bowiem skład i czcionka, które wtedy były popularne. Ale i od strony merytorycznej takie "zapóźnienie" jest przydatne. Ja tam wolałbym jednak wiedzieć, jak ogarnąć gospodarstwo mając do dyspozycji tylko najbardziej podstawowe, nie zmechanizowane narzędzia.

Z drugiej strony, wiele kwestii wymaga wnikliwej uwagi. W tamtych czasach do ochrony roślin stosowano środki dziś uważane za toksyczne trucizny. I o tym trzeba pamiętać.

26 listopada 2009, 17:34

Po wizycie na targach POLEKO

Jak co roku, dziś odwiedziłem poznańskie Międzynarodowe Targi Ochrony Środowiska POLEKO. To już trzeci raz, gdy odwiedzam te targi. I chyba ostatni...

Jak co roku, praktycznie oferta prezentowanych firm była identyczna. Sporo odnawialnych źródeł energii, parę instytucji finansowych, kilka wydawnictw, organizacje branżowe. Oprócz tego sporo o gospodarce odpadami (zbieranie, segregacja, wywóz, sortowanie, utylizacja), biogazowniach, brykieciarkach, oczyszczalniach ścieków.

19 listopada 2009, 19:42

Duże zakupy książkowe

Uwielbiam kupować sobie nowe książki o tematyce popularno-naukowej, w szczególności tej związanej najbliżej z moimi zainteresowaniami -- o odnawialnych źródłach energii, autonomicznym życiu, biopaliwach, itd.

I ostatnio zrobiłem sobie spore zakupy w bardzo popularnej amerykańskiej księgarni internetowej Amazon.com. W sumie "księgarnia internetowa" to trochę zbyt skąpe określenie, bo handluje się tam niemal wszystkim. Trochę bałem się zamawiać książek za ponad 300$ (w sumie z kosztem przesyłki) tak daleko za granicą, ale udało mi się otrzymać wszystko, co zamówiłem. Nic nie zginęło po drodze.

12 listopada 2009, 20:10

Przydomowa oczyszczalnia ścieków

Planując budowę domu na działce w nieskanalizowanej okolicy, zmuszony jestem martwić się o utylizację ścieków we własnym zakresie. Nie mogę odprowadzić ich do kanalizacji. Szamba nie chcę, bo jestem skąpy i nie zamierzam płacić za jego opróżnianie dwa razy w miesiącu.

Co mi więc pozostaje? Praktycznie tylko przydomowa oczyszczalnia ścieków.

5 listopada 2009, 20:32

Zasobnik ciepla w przekroju

Trafiłem dziś w serwisie flickr na fajny schemat zasobnika ciepłej wody użytkowej. Nie wiem, czy już tu o tym pisałem o tym, że bardzo chcę wyposażyć swój dom w duży zasobnik ciepła. Taki o objętości rzędu 3 m³. Ten zasobnik miałby mi służyć do magazynowania ciepła pozyskanego na różne sposoby, a także do ogrzewania domu i podgrzewania wody.

31 października 2009, 16:18

Moja solarna elektrownia rozmontowana

Stało się coś, co zmusiło mnie do rozmontowania mojej elektrowni słonecznej. Byłem pewien, że w końcu nadejdzie taki moment, że nie będę miał innej możliwości, jak tylko ją zdekompletować.

I w końcu nadeszła ta chwila, gdy temperatury spadły na tyle nisko, że mogłyby zaszkodzić żywotności moich akumulatorów żelowych... ;)

24 października 2009, 21:37

Posadziłem topinambur

Przerywamy na moment cykl artykułów o elektrowni wiatrowej domowej roboty. Chciałbym się bowiem Wam pochwalić, że dziś moja kolekcja roślin energetycznych wzbogaciła się o topinambur, znany także jako słonecznik bulwiasty.

Torbę bulw topinambura dostałem od kolegi, który ma na swojej działce sporą plantację tej rośliny. Mimo podjadania jej przez dziki, jak sam stwierdził, rozrasta się ona agresywnie i w przyszłości może być nie do wyplenienia...

17 października 2009, 12:42

Elektrownia wiatrowa - zrob to sam (3)

W trzecim odcinku cyklu o własnoręcznej budowie elektrowni wiatrowej obiecałem opisać zagadnienie wyboru między budową generatora prądu a jego kupieniem.

O ile sam wirnik turbiny wiatrowej jest banalny do zrobienia (co pokazałem chyba w poprzednim odcinku), o tyle z przerobieniem uzyskanego ruchu wirowego na prąd jest trudniej. Nie DUŻO trudniej, ale NIECO trudniej na pewno... ;)

10 października 2009, 21:29

Elektrownia wiatrowa - zrób to sam (2)

W dzisiejszym wpisie kontynuacja tego, co zacząłem tydzień temu, czyli cyklu o samodzielnej budowie elektrowni wiatrowej z turbiną Savoniusa. Obiecałem kilka projektów, oto one.

Z wyjątkiem jednego, wszystkie znalazłem w serwisie Instructables, który uważam za jeden z najlepszych anglojęzycznych portali o tematyce DIY, czyli Do It Yourself. Polecam rejestrację i logowanie w serwisie, wtedy można wszystkie kroki wyświetlić naraz, co znacznie ułatwia przeglądanie projektów. :)

3 października 2009, 23:03

Elektrownia wiatrowa - zrób to sam (1)

Ponieważ przymierzamy się z żoną do kupienia kawałka działki w wietrznym miejscu, będzie trzeba przygotować sobie elektrownię wiatrową. Jedną, albo kilka turbin wiatrowych, podłączoną do zestawu akumulatorów (w celu akumulacji prądu z wiatraka). Razem z moją elektrownią słoneczną będzie produkować mi prąd, choć nie uda mi się pewnie odłączyć się na stałe od sieci.

O mojej fascynacji przydomowymi elektrowniami wiatrowymi już kiedyś pisałem, ale trzeba się z zagadnieniem zmierzyć bardziej praktycznie. Ponieważ nie lubię wydawać pieniędzy, pewnie będę chciał możliwie dużo zbudować sam.

26 września 2009, 22:23

Wymiennik kolektora gotowy

Najważniejszym elementem wodnego kolektora słonecznego jest wymiennik ciepła. Ten element odbiera ciepło od absorbera (elementu, który nagrzewany jest przez promieniowanie słoneczne) i oddaje je do czynnika -- w naszym przypadku ciepłej wody użytkowej.

16 września 2009, 07:06

O sensie zakazu sprzedaży żarówek

Czy Komisja Europejska zakazując sprzedaży tradycyjnych żarówek, postępuje słusznie?

Od zawsze na łamach tego bloga pisałem, że popieram wszystkie rozsądne inicjatywy mające przyczynić się do zmniejszenia zużycia energii i paliw kopalnych. W tej sprawie mam naprawdę mieszane uczucia.

20 sierpnia 2009, 13:42

Rozliczenie centralnego ogrzewania

W mieszkaniu, w którym mieszkam, rozliczanie kosztów centralnego ogrzewania odbywa się za pomocą podzielników ciepła. Dziś wyciągnąłem ze skrzynki list z rozliczeniem za sezon grzewczy 2008/2009.

W październiku pisałem tu na blogu, że zainstalowałem dwa programowalne (inteligentne) termostaty. Dziś mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że zwróciły się już w pierwszym sezonie grzewczym. I jeszcze mi zostało parę groszy oszczędności.

Okazało się bowiem, że mamy nadpłatę w wysokości 119,75 PLN. O ile dobrze pamiętam, termostaty kosztowały ok. 80 PLN -- więc niecałe 40 PLN zostaje nam w kieszeni.

A komfortu przy tym nie straciliśmy ani trochę. :)

13 sierpnia 2009, 20:39

Samowystarczalne gospodarstwo

Jeśli wszystko dobrze pójdzie, kupimy z żoną spore gospodarstwo rolne. A potem popracuję nad tym, by było samowystarczalne.

Jak się okazało, kolega z pracy sprzedaje gospodarstwo rolne. Osiem hektarów, stary dom (z połowę przeznaczoną na pomieszczenie gospodarcze) i nowy budynek gospodarczy.

Gospodarstwo leży w powiecie brodnickim. Dobre 200 km od miejsca mojego aktualnego zamieszkania, i mniej więcej takie samo 200 km z miejsca mojej pracy. Daleko, trzeba byłoby kompletnie zostawić dzisiejsze życie. To w sumie niespecjalny problem, ale to inna historia.

Dom jest stary, ma gdzieś tak ze 100 lat. Nadaje się do remontu. Jedna ze ścian powoli się wali. Trzeba wymienić cały dach, z eternitu. Do tego też więźbę dachową, żeby umożliwić wykorzystanie poddasza. Okleić styropianem, odświeżyć wnętrza. No i zagospodarować poddasze, bo jak na razie, dom składa się z jednego pokoju, kuchni, toalety i łazienki.

Działka ma ponad 8 hektarów. Tylko ok. 1/4 z tego nadaje się do uprawy i jest płaska. Reszta jest mocno pofałdowana -- na działce jest fajna dolinka, kilka stoków, wzgórze, las, no i spory fragment podmokły. Można tam zrobić mnóstwo fajnych rzeczy. Jak choćby hodować mnóstwo biomasy na paliwo do ogrzewania.

Na działce jest sporo wody. Dzięki temu można byłoby wywiercić niezbyt głęboką studnię i korzystać z wody. Są też cieki powierzchniowe... Akurat by hodować jakąś wodnolubną wierzbę energetyczną, albo zorganizować sobie staw kąpielowy. Zresztą działka (i dom) są podłączone do wodociągu, a ścieki trafiają do przydomowej oczyszczalni ścieków.

Kolegę mam obrotnego, trochę podobnie jak ja zainteresowanego odnawialnymi źródłami energii. Zorganizował więc roczny pomiar siły wiatru w okolicy, masz ustawiono nie więcej jak kilometr od jego działki. Działka ma jedną fajną górkę, zresztą umiejscowiona jest na pewnego rodzaju skarpie, więc miejsce do ustawienia wiatraka całkiem niezłe. Warto wspomnieć, że kilka kilometrów dalej stoi mała farma wiatrowa. Więc jakiś wiatrak na pewno bym chciał sobie zamontować. :)

Kolega za całość chce mniej, niż sąsiedzi za gołą i płaską działkę o powierzchni mniejszej niż półtora hektara. I mniej więcej tyle, ile kosztowałoby nas wystawienie domu na tej działce, którą mamy w tej chwili...

29 lipca 2009, 11:13

Budowa kolektora słonecznego - zdjęcia

Niemal miesiąc temu pisałem, że zacząłem budowę kolektora słonecznego. Wczoraj wreszcie znalazłem chwilę i wybrałem kilka nadających się do publikacji zdjęć.

Cała galeria znajduje się tutaj -- gdy zdjęć będzie więcej, będę je wrzucać też i do tego wpisu.

2 lipca 2009, 18:58

Zaczalem budowe kolektora slonecznego

Razem z ojcem zaczęliśmy budowę taniego kolektora słonecznego. Pięć dwuipółmetrowych odcinków rurki miedzianej o zewnętrznej średnicy 12mm, jeden dwuipółmetrowy odcinek rurki o średnicy zewnętrznej 22mm, dziesięć trójników, dziesięć przekładek redukcyjnych, dwie końcówki z gwintem, dwa nyple. Tniemy, lutujemy, wymiennik ciepła będzie jak się patrzy. :)

Wyjdzie nam kolektor o wymiarach z grubsza 2,5x1,5 metra, czyli niemal 4m² powierzchni absorbera. Ciekawe jaką moc osiągniemy...

25 czerwca 2009, 18:59

Za tydzien na solarne wakacje

Lipiec ponoć ma być mokry i pozbawiony słońca, ale to nie dlatego wakacje mają być solarne. Już w następny poniedziałek, 6. lipca, ruszamy z żoną i dzieckiem na pierwszy tygodniowy wyjazd wakacyjny. Jedziemy oczywiście moim samochodem kempingowym. I będziemy się starać, by wszystkie kempingowe urządzenia były zasilane z niedawno ukończonej (na razie prowizorycznie) instalacji słonecznej.

Nie wiem jeszcze, czy prądu wystarczy też dla lodówki (w razie czego, mam w butli propan), ale dla radia, oświetlenia i laptopa powinno go starczyć.

Więcej na temat mojej kempingowej instalacji słonecznej znajdziesz na moim drugim blogu.

8 czerwca 2009, 22:23

Akumulatory żelowe

Dziś kupiłem akumulatory żelowe. Dwie sztuki akumulatorów o napięciu 12V i pojemności 38Ah. Będą podstawą mojego systemu solarnego, który będzie jeździć ze mną w samochodzie kempingowym.

Z albumu Volkswagen Transporter T3
Akumulatory wyglądają bardzo podobnie do zwykłych ołowiowych akumulatorów samochodowych -- te konkretnie mają wielkość zbliżoną do akumulatorów do malucha. Ważą 13 kg każdy. Kosztowały w sumie 320 PLN plus paliwo na dojazd do Warszawy. ;)

Zamówiłem też modelarskie złączki do łatwego łączenia moich baterii słonecznych, postaram się w ciągu kilku najbliższych dni połączyć wszystkie elementy w całość, choćby prowizorycznie. Jutro muszę odebrać złączki z poczty i kupić gruby kabel elektryczny, który posłuży mi do wykonania połączenia regulator-bateria słoneczna i regulator-akumulator.

Cały projekt po ukończeniu opiszę tu na blogu. Na razie o kolejnych etapach prac będę informować na blogu o moim kempingu, we wpisach oznaczonych hasłem instalacja słoneczna.

W przyszłości akumulatory, regulatory i baterie, zamierzam też wykorzystywać w domu, ale to dopiero w perspektywie najbliższych kilku lat...

30 maja 2009, 15:48

Moje rosliny energetyczne

Pisałem niedawno o tym, jakie mam ambitne plany związane z odnawialnymi źródłami energii. Dziś pora na inwentaryzację moich roślin energetycznych.

From Działka i dom
Na początek najważniejszy punkt programu, czyli las. Nieco ponad 1/3 mojej działki zostało obsadzone krzewami czarnej porzeczki. Było to dość dawno, i krzewy dawno zarosły drzewami. Trzeba się dobrze przyjrzeć, by je zobaczyć w gęstwinie lasu samosiejek. Mam więc do dyspozycji pewnie ze 30 arów kilkunastoletnich drzew, brzóz, sosen, i innych. Muszę poczytać trochę na temat tego, jak prowadzić zrównoważony rozwój takiego lasu.


Drugi punkt programu to kilka sadzonek wierzby energetycznej. Posadziłem w zeszłym roku kilkadziesiąt sadzonek, ale nie mam szczęścia do tej rośliny. Pewnie to moja wina, bo przed posadzeniem wierzby energetycznej powinienem był lepiej przygotować grunt, a tego nie zrobiłem. Na razie się tym nie przejmuję, bo wierzba będzie podstawą mojej ogrodowej oczyszczalni ścieków i tam wyhoduję jej sobie najwięcej.

Oprócz tego dostałem w tym roku od znajomego bulwę miskanta olbrzymiego. Podzieliłem ją na cztery i wysadziłem. Chyba się nie przyjmie, bo o ile mi wiadomo, miskant lubi płytkie wody gruntowe. U mnie są one bardzo, bardzo głęboko -- chyba na głębokości 30 metrów!

Na roślinę energetyczną pewnie będę też wykorzystywać zwykłą trawę -- bo ona doskonale nadaje się do przerobienia na biogaz.

19 maja 2009, 14:26

Wykorzystywac deszczowke

Gdy tylko powstanie mój tani dom, z pewnością będę wykorzystywać wodę deszczową. Póki co nie ma w okolicy planu budowy kanalizacji burzowej ani żadnej innej. Nawet jeśli miałbym więc normalną kanalizację, z pewnością musiałbym zapłacić za odprowadzenie tą drogą deszczówki.

A ponieważ woda na pewno będzie mi potrzebna, z pewnością będę chciał wykorzystać te źródła wody, które będę miał do dyspozycji. Mam tu na myśli przede wszystkim przydomową oczyszczalnię ścieków, no i właśnie deszczówkę.

Wykorzystywanie wody deszczowej jest banalne. Trzeba tylko wodę z rynny oczyścić z liści i pyłu i zmagazynować w zbiorniku. Najlepiej podziemnym, żeby nie bać się mrozów. Dobrze do tego celu nadaje się np. stare szambo. Potem wodę ze zbiornika można wprost wykorzystywać np. do podlewania ogródka, tylko trzeba ją wypompować. Aby nie martwić się o żywotność pompy, przed nią trzeba wstawić filtr do wody. No i ewentualnie ostatni filtr, jeśli woda ma być używana np. do mycia czy picia.

Moim zdaniem każdy dom powinien zawierać układ do odzysku deszczówki, bo z jednej strony pozwala on zmniejszyć rachunki za wodę, a z drugiej -- za kanalizację. Podlewanie ogródka czy mycie samochodu chlorowaną wodą z wodociągu to według mnie nieporozumienie!

8 kwietnia 2009, 12:38

To bedzie lato z OZE

Wszystko wskazuje na to, że najbliższe półrocze (a przede wszystkim lato) upłynie mi pod znakiem walki z odnawialnymi źródłami energii.

Zacząłem już kupować elektrownię słoneczną -- na razie kupiłem pierwszą partię ogniw fotowoltaicznych. Na razie będzie jeździć w moim samochodzie kempingowym, bo tylko tu mi póki co jest potrzebny prąd z OŹE. Docelowo będzie zamontowane w moim domu.

Przymierzam się do budowy turbiny wiatrowej z pionową osią obrotu. Wirnik Savoniusa typu "dwie beczki". Prosta do wykonania, działa nieźle przy niskich prędkościach wiatru, nie jest specjalnie droga. Sama turbina, rzecz jasna. Bo jak zobaczyłem ile kosztują magnesy do wykonania alternatora, to się trochę przeraziłem. Jedna sztuka kosztuje 20 PLN a potrzeba ich aż 16!

Chcę też zbudować kilka kolektorów słonecznych w różnych wariantach, wedle różnych projektów. Dość dawno temu kupiłem używany panel grzejnika, trzeba go tylko wsadzić w obudowę i podłączyć. Poza tym chciałbym zrobić dwa kolektory od podstaw, z blachy i z plastiku... :) Potem trzy kolektory ustawimy obok siebie i będziemy porównywać ich skuteczność.

Planuję też budowę prostej biogazowni. Bo uważam, że prosta przydomowa biogazownia to doskonała metoda na utylizację biodegradowalnych odpadów a jednocześnie produkcję wygodnego w użyciu paliwa gazowego -- biogazu.

Przymierzam się też do zbudowania generatora gazu drzewnego, ale jest on na końcu mojej listy, bo to będzie najbardziej kłopotliwe przedsięwzięcie.

Na całe szczęście mam dużo urlopu oraz ojca i teścia chętnych do pomocy. :)

22 marca 2009, 14:52

Kto powinien zapewnic prad gdy nie wieje?

Wielu ludzi sądzi, że pobudowanie w Polsce wiatraków zapewni nam wszystkim tani, przyjazny środowisku i przede wszystkim odnawialny prąd w gniazdkach. Szkoda, że w praktyce nie jest wcale tak kolorowo.

Wiatrak są fajne w miejscach, w których wiatr wieje mocno i stale. W Polsce wiatr odpowiedni do napędzania turbin wiatrowych bywa. I dlatego w Polsce w miejscu o dobrych warunkach, turbina wiatrowa osiąga średnio tylko 10-20% swojej mocy maksymalnej.

Zamontowanie turbiny wiatrowej to jedno. Trzeba ją jeszcze podłączyć do sieci. Zakłady energetyczne wcale nie są bardzo do tego skłonne. Bo dla nich taka turbina wiatrowa jest sporym kłopotem. Z jednej strony umożliwia odkupowanie od jej właściciela energii elektrycznej i zielonego certyfikatu (tzw. świadectwa pochodzenia energii elektrycznej z odnawialnego źródła energii), co umożliwia mu spełnienie ustawowych obowiązków. Z drugiej strony, wiatrak nie daje mu gwarancji produkcji prądu wtedy, gdy zakład energetyczny będzie jej potrzebować. Bo nigdy nie wiadomo, kiedy przestanie wiać wiatr.

Polski system elektroenergetyczny oparty jest o elektrownie systemowe opalane węglem brunatnym i kamiennym. Ponieważ mamy mało źródeł szczytowych (elektrownie gazowe, elektrownie wodne -- w tym elektrownie szczytowo-pompowe), jedyna metoda na wyprodukowanie dodatkowych ilości prądu, to zwiększenie produkcji w elektrowniach konwencjonalnych. A one nie działają tak, że można nacisnąć przycisk i w minutę nagle pojawia się więcej prądu. Niestety, elektrownia węglowa musi być trzymana w tzw. gorącej rezerwie, która wymaga zużywania węgla. Dlatego mówi się często, że produkcja prądu w nocy wymaga zużycia większej ilości paliwa, niż w dzień. I że korzystanie z prądu w nocy niemal nie powoduje zwiększenia emisji spalin. Mówiąc zupełnie serio, chciałbym gdzieś znaleźć jakieś dane na potwierdzenie tych słów.

Wszystko byłoby znacznie łatwiejsze, gdybyśmy produkowali więcej prądu z ropy i gazu. Zwłaszcza w tych wspomnianych gazowych elektrowniach. Elektrownie z turbinami gazowymi są naprawdę tanie w budowie, bo taka turbina gazowa może być lekko zmodernizowanym silnikiem turboodrzutowym wymontowanym z rejsowego samolotu po zakończeniu jego lotniczej żywotności. Taka elektrownia odpala się dosłownie w kilka minut. A można ją jeszcze spiąć w układ z magazynowaniem energii pod postacią sprężonego powietrza. Czyli -- w nocy (gdy prądu jest za dużo) wielka sprężarka napędzana prądem spręża powietrze. W dzień, gdy nagle potrzeba prądu, sprężone powietrze pobiera się do napędu turbiny gazowej. A do jej uruchomienia potrzeba naprawdę ledwie kilku minut!

I teraz pora zadać tytułowe pytanie: kto powinien zapewnić dostawę prądu w chwili, gdy przestaje wiać?

Inwestorzy wiatraków chcieliby, by był to obowiązek zakładów energetycznych. A jeśli nie zakładów energetycznych, to na pewno kogoś innego. Oni chcą sprzedawać prąd. I chcą go sprzedawać wtedy, gdy akurat będą go mieć. Nie chcą się zobowiązywać do jego dostaw, bo wiedzą, że nie mogą zapewnić gwarancji ani nawet pewności dostawy prądu. I dlatego moim zdaniem to oni właśnie powinni zapewnić dodatkowe źródła prądu, które będą włączać, gdy wiatr nie wystarczy.

W mniejszej skali problemu za bardzo nie ma. Bo z punktu widzenia kogoś, kto chce mieć własną elektrownię wiatrową, awaryjnym źródłem prądu będzie zakład energetyczny. Gorzej, gdy takich ludzi będzie więcej. Wtedy dobrze jest mieć w domu baterię akumulatorów ładowanych wiatrakiem albo przynajmniej spalinowy agregat prądotwórczy.

7 marca 2009, 18:35

Czysty węgiel

Wiele się ostatnio mówi o technologiach czystego węgla. Niektórzy twierdzą, że nie ma czegoś takiego jak czysty węgiel. I słusznie -- mogą być co najwyżej czyste technologie węglowe. Jak choćby CCS -- Carbon Capture and Storage, czyli wychwytywanie ze spalin dwutlenku węgla i jego składowanie pod ziemią. Na przykład w pokładach gazu ziemnego. Moim skromnym zdaniem CCS to tylko marnowanie węgla (w końcu trzeba zużyć go więcej, by CO2 zatłoczyć pod ziemię), ale niektórzy ekolodzy się ucieszą z tej technologii, bo zmniejsza wpływ człowieka na zmiany klimatu. W mojej opinii to też nieprawda, bo człowiek nie przyczynia się do zmian klimatu w zauważalnym stopniu.

Tak czy siak, również na zachodzie zauważono, że nie ma czegoś takiego jak czysty węgiel. Oto przykładowy filmik na ten temat.

21 lutego 2009, 10:49

Czy termomodernizacja się opłaca?

Termomodernizacja oznacza zmniejszenie kosztów ogrzewania. To wie każdy. Te oszczędności powodują zwrot nakładów poniesionych na docieplenie budynku. Ale nie tylko dlatego wymiana okien czy montaż wentylacji mechanicznej z rekuperacją się opłaca. Oto cytat z książki “The Homeowner's Guide to Renewable Energy” (recenzja wkrótce na DrewnoZamiastBenzyny.pl).

Energy conservation could increase the value of your home. In a study that appeared in 1998 in The Appraisal Journal, a publication read by house appraisers, the authors report that the selling price of homes increased by nearly $21 for every $1 decrease in fuel bills the homeowners had achieved through energy efficiency. With the average American home currently (2005) using about $1,900 worth of energy per year (up from $1,300 in 2004), a reduction in the utility bill by one half could increase the home value by nearly $20,000. As energy prices escalate, this figure could go higher!
Co po naszemu brzmi mniej więcej tak:
Oszczędzanie energii może podnieść wartość twojego domu. Wyniki badania opisanego w roku 1998 w “The Appraisal Journal” (czasopisma dla rzeczoznawców rynku nieruchomości) wskazują, że za każdą oszczędność 1$ rocznie w rachunkach za paliwo do ogrzewania domu, cena jego sprzedaży rosła o 21$. Typowy amerykański dom zużywający (2005) energię za ok. 1 900$ rocznie (wzrost z poziomu ok. 1 300$ w 2004) po obniżeniu tego zużycia o połowę zyskałby na wartości niemal 20 000$. Gdy ceny energii wzrosną, ten przelicznik też się zwiększy.
Wychodzi na to, że termomodernizacja zwraca się w samym wzroście wartości domu...

12 lutego 2009, 18:24

Baterie słoneczne dotarły

Dziś przyjechał do nas kurier z dwiema bateriami słonecznymi, które zamówiłem ostatnio.

Oto fotka jednej z nich:


Zostaną na razie zamontowane na samochodzie kempingowym. Na razie, tzn. dopóki nie zbudujemy domu. ;) Ale to i tak najwcześniej za parę tygodni, póki co nie ma sensu ich tam montować. :)

7 lutego 2009, 19:37

Zamówiłem pierwsze baterie słoneczne

No, tak naprawdę pierwsze to one nie będą. Mam już bowiem jedno ogniwo fotowoltaiczne o mocy 10 W. Leży sobie w moim samochodzie kempingowym i czasem ładuje akumulator.

Dziś za to zamówiłem dwa ogniwa fotowoltaiczne o mocy 40 W każde. Razem z regulatorem ładowania zdolnym przyjąć prąd o natężeniu 10 A, co pozwoli połączyć jeszcze dwa takie ogniwa. Pisałem już o tym, że zaczynam składać domową elektrownię. No i właśnie zacząłem. Razem z przesyłką kurierską zapłaciłem okrągłe 1 212 PLN.

Na razie panele będą jeździć w samochodzie. W sumie nie mam przecież gdzie tej elektrowni rozłożyć, jeśli nie w nim. ;)

Dużo prądu z tego nie będzie. Pisałem na innym moim blogu o dobieraniu baterii słonecznych do planowanego zużycia prądu. Te dwa ogniwa starczą ledwie na kilka godzin pracy laptopa... Ale lepsze to, niż nic, prawda? :)

1 lutego 2009, 20:28

Coraz droższy wywóz śmieci

Ledwie tydzień temu pisałem o tym, że można i warto segregować odpady w domu. Dziś przyszedł do nas smutny pan z administracji spółdzielni i przyniósł nowy wymiar opłat za czynsz. Wśród podwyżek -- wzrost opłaty za wywóz śmieci.

Dotychczas za wywóz śmieci płaciliśmy 6,50 PLN za osobę. Od teraz będziemy płacić 9,50 PLN za osobę. Jak to wytłumaczono?

Powyższe opłaty wynikają z powodu podwyżek opłat na wysypisku PGK i opłaty środowiskowej tzw. marszałkowskiej.

No tak -- rosną opłaty za korzystanie ze środowiska, płacone do urzędu marszałkowskiego. Rosną opłaty za przyjmowanie śmieci.

Jak można sobie z tym poradzić?

A. Zmniejszyć ilość śmieci, na przykład odzyskując surowce wtórne.
B. Podnosząc opłaty za wywóz śmieci dla mieszkańców.

Wiadomo, że metoda pierwsza jest lepsza. Ale biurokratom ze spółdzielni się myśleć nie chce...

25 stycznia 2009, 16:54

Segregacja śmieci w domu

Nie ma się co bać segregacji śmieci... Zdecydowanie. Wiele polskich domów i mieszkań ma niewielką powierzchnię, ale jestem przekonany, że taki lub podobny sprzęt do segregacji śmieci można zmieścić niemal w każdym z nich.

Po lewej stronie zdjęcia widać zieloną torbę z odpadami ze styropianu, gotową do wyniesienia na śmietnik. (W Japonii segregacja odpadów polega na tym, że kontener na śmieci jest jeden, ale codziennie wywożony jest inny rodzaj śmieci. I każdy ma w domu kalendarz z rozpiską terminów ich wywozu.) Górne pojemniki mieszczą kartony po napojach, plastiki, dolne są do papieru i puszek oraz szklanych butelek. Pojedyncza plastikowa butelka przeznaczona jest do innego pojemnika. Duży pojemnik po prawej stronie mieści wszystkie inne odpady. Za nim z kolei widać worek z kartonem. A przy prawej krawędzi zdjęcia widać pojemnik na torebki foliowe, który znacznie ułatwia ich późniejsze powtórne wykorzystywanie...

18 stycznia 2009, 18:58

Kreskówki edukacyjne o oszczędzaniu energii

Od zawsze uważałem, że uczyć proekologicznych podstaw należy od małego. Mnie spotkała przykrość uczęszczania w podstawówce do klasy ekologicznej, czyli dodatkowa godzina ekologii w tygodniu. Nie przypominam sobie, by miało to jakikolwiek wpływ na moją dzisiejszą postawę. Ale na pewno lepsze to, niż nic.

Mam nadzieję, że Unia wkrótce uruchomi jakąś olbrzymią kampanię informacyjną dla dzieci i młodzieży, bo te 20% redukcji emisji gazów cieplarnianych, 20% poprawy efektywności energetycznej i 20% udziału energii ze źródeł odnawialnych do roku 2020 trudno będzie osiągnąć. Wtedy przecież niemały wpływ na gospodarkę będą mieć ludzie, którzy teraz są dziećmi.

Na razie Unia finansuje m.in. takie kreskówki.



Merytorycznie jest ona całkiem poprawna. Pokazuje, że zasoby naturalne możemy oszczędzać między innymi:

  • ustawiając w dzień termostat na 20°C a w nocy na 15°C (ja poszedłem krok dalej, moje grzejniki regulują się same),
  • pilnując właściwego ciśnienia w oponach samochodowych,
  • wyłączając światło, gdy nie jest potrzebne,
  • zastępując żarówki świetlówkami kompaktowymi,
  • wyłączając sprzęty RTV i AGD z trybu czuwania.

11 stycznia 2009, 17:50

Elektrownia na lupiny orzechow

Przeczytałem dziś w Sacramento Business Journal artykuł o tym, jak jeden z kalifornijskich farmerów produkuje na swoje własne potrzeby energię elektryczną z łupin orzechów. Łupiny poddawane są procesowi szybkiej pirolizy (ang. flash pyrolysis) a otrzymany gaz pirolityczny jest spalany w zmodyfikowanym agregacie prądotwórczym. Oryginalnie był on tankowany propanem, dostarcza energii dla potrzeb chłodni o powierzchni ok. 1 100 m². Urządzenie do pirolizy (BioMax) o mocy 50 kW dostarczyła firma Community Power Corporation.

Cały układ działa poprawnie od mniej więcej roku. Produkowane na farmie łupiny orzechów poddawane są procesowi pirolizy. Odpadem z tej produkcji jest substancja przypominająca węgiel drzewny, która ma być wykorzystywana jako nawóz.

Fajny pomysł na przetwarzanie odpadów z produkcji rolnej na energię użyteczną w gospodarstwie. Gdyby to jeszcze była elektrociepłownia... ;)

3 stycznia 2009, 19:27

Zaczynam składać domową elektrownię

Niemal równo miesiąc temu opisywałem tu na łamach bloga mój pomysł na dom samowystarczalny. W komentarzu anonimowy czytelnik zaczął się ze mnie naśmiewać, ale to nie zmienia faktu, że taki dom będę mieć. :)

Zacząłem się rozglądać konkretnie za poszczególnymi elementami do realizacji mojego planu i powoli zaczynam je kupować.

Myślałem, że cenowo będzie znacznie gorzej. Tymczasem akumulator 12V o pojemności 100Ah (co daje ponad 1kWh zmagazynowanej energii) kosztuje tylko ok. 500 PLN. Razem z żoną w mieszkaniu zużywamy dziennie ok. 4kWh, a mamy elektryczną kuchenkę. Więc pewnie dałoby się z tym zejść do poziomu 2,5-3kWh dziennie.

Baterie słoneczne można już kupić na Allegro po 10 PLN/W mocy -- baterię o mocy 50W za 500 PLN.

Na początek kupię jedną taką baterię i jeden akumulator. Wstawię do kampera jako element wyposażenia kempingowego. Potem wykorzystam na osobny układ.

Potem turbina wiatrowa -- znalazłem na eBayu turbinę o mocy 1kw za ledwie ok. 1 000 USD.

A co dalej, zobaczymy. :)