W dzisiejszym wpisie zastanowimy się, co tak naprawdę znaczy to pojęcie. Każdy z nas chciałby mieszkać w ciepłym domu, ale czy tak naprawdę nie wiemy, co to oznacza?
Z ciekawości, jak ludzie rozumieją to pojęcie, poszukałem na Allegro ofert sprzedaży "ciepłego domu". Znalazłem między innymi:
- dom z pustaka, bez ocieplenia, za to z plastikowymi oknami (czyli wentylacja grawitacyjna nie działa), a ogrzewanie domu jest węglowe,
- dom z pustaka, "bardzo dobrze zaizolowany" (szkoda, że tylko takie enigmatyczne hasło), stare okna drewniane, ogrzewanie podłogowe, elektryczne!,
- dom ze ścianą jednowarstwową w technologii ytong, okna plastikowe, grzejniki elektryczne, kominek z dystrybucją gorącego powietrza i ogrzewanie podłogowe (ciekawe czym zasilane? czyżby elektryczne?!).
Po pierwsze, ciepły dom, to taki, w którym będzie ciepło. Czyli taki, w którym zimą nie zmarzniemy. Na dobrą sprawę każdy dom będzie ciepły, jeśli się o odpowiednio ogrzeje. To jest akurat jasne. To pojęcie wiąże się mocno z komfortem użytkowania domu. Bardziej ciepły będzie dom z ogrzewaniem podłogowym (np. z fundamentem grzewczym). Bo w nim nawet przy niższej temperaturze mamy przyjemny kierunek przepływu ciepła, od stóp.
Po drugie, ciepły będzie również ten dom, który będzie miał większą akumulacyjność cieplną. Czyli ten, który zgromadzi we wnętrzu dużo ciepła. A więc na pewno dom z litej cegły czy z betonu, ale nie dom drewniany w technologii szkieletowej. On będzie się też wolniej nagrzewać, ale jeśli nie mieszkasz w nim ciągle, nawet tego nie zauważysz. Za to jak napalisz w kotle centralnego ogrzewania wieczorem, to następnego dnia rano będzie przyjemnie a po południu jeszcze będzie znośnie.
Po trzecie (i najważniejsze) dom ciepły to taki, który traci mało ciepła. Czyli energooszczędny. Zaizolowany grubą warstwą styropianu i/lub wełny mineralnej, taki termosik. Do tego wyposażony w wentylację mechaniczną z rekuperatorem, co by nie tracić ciepła również przez wentylację.
1 komentarzy:
fajny pomysł !
Prześlij komentarz